Jak czytamy w "GW", na wrocławskich Popowicach zmarła starsza kobieta wsiadając do samochodu, w czwartek przed południem. Problem pojawił się właśnie wtedy, ponieważ jej ciało do wieczora nie zostało zabrane, a mieszkańcy osiedla nie do końca wiedzieli, jak w takiej sytuacji powinni się zachować. Zmarła kobieta leżała przykryta folią częściowo w aucie, częściowo poza nim.
Policja: "Takie są procedury"
Policja na łamach gazety stwierdziła, że musiało to tak wyglądać, ponieważ takie są procedury. Według nich cała interwencja zaczęła się po godzinie 10.00 w czwartek. Mieszkanka osiedla twierdzi jednak, że już ok. godz. 9:00 kobieta zasłabła, wsiadając razem z mężem do samochodu na ul. Bobrzej. Mieli jechać do lekarza.
Wezwano pogotowie, aby spróbować reanimować kobietę. Bezskutecznie. A w karetce nie było lekarza, który mógłby oficjalnie stwierdzić zgon.
Ciało zmarłej kobiety leżało na ulicy do wieczora
Potem - ok. godz. 10:00 - przyjechała policja i przykryła ciało kobiety folią. Funkcjonariusze zapewniali, że "taka jest procedura". Dopiero o godz. 17:00 przyjechało pogotowie z lekarzem, podpisali jakieś papierki, ale ciało nadal zostało przy aucie. Zabrano je dopiero później, wieczorem.
Czytaj także: Przywiązał psa do bramy schroniska w śnieżycę! Pracownicy oburzeni
Wybuch na stacji paliw w Zgorzelcu! Zginął pracownik wykonujący remont