Proces w sprawie zabójstwa Anastazji z Wrocławia. Rozprawa odroczona do piątku

i

Autor: Stowarzyszenie Zaginieni Cała Polska/Facebook Anastazja Rubińska

Śmierć Polki na Kos

Proces w sprawie zabójstwa Anastazji z Wrocławia. Rozprawa została odroczona

2024-12-03 11:25

W poniedziałek (2 grudnia) na greckiej wyspie Kos ruszył proces w głośnej sprawie zabójstwa 27-letniej Anastazji z Wrocławia. Polka została brutalnie zamordowana w połowie 2023 roku. Portal Dimokratiki poinformował, że rozprawa została odroczona do piątku, 6 grudnia. Podejrzany o zbrodnię Salahuddin S., 33-letni obywatel Bangladeszu, nie przyznaje się do winy.

Proces w sprawie zabójstwa Anastazji na wyspie Kos. Rozprawa odroczona

Do zabójstwa 27-letniej Anastazji z Wrocławia doszło w czerwcu 2023 roku. Kobieta zaginęła 12 czerwca w miejscowości Marmari, gdzie pracowała w hotelowej restauracji. Służby o zaginięciu poinformował jej partner. Po 6 dniach poinformowano o odnalezieniu nagiego ciała Polki. Zwłoki były w worku i przykryte gałęziami. Znaleziono je blisko miejsca zamieszkania 33-letniego obywatela Bangladeszu Salahuddina S., który został oskarżony o porwanie, gwałt i zabójstwo wrocławianki. 500 metrów od miejsca odnalezienia zwłok znaleziono też telefon komórkowy Anastazji.

2 grudnia przed sądem na wyspie Kos w Grecji rozpoczął się proces w sprawie wstrząsającego zabójstwa 27-latki. Podejrzany, 33-letni mężczyzna nie przyznaje się do winy. Jak podaje PAP, na miejscu była matka ofiary, a zeznania złożyli m.in. policjanci prowadzący sprawę. Grecki portal Dimokratiki podał, że rozprawa została odroczona do piątku, 6 grudnia i właśnie wtedy mają zostać przesłuchani pozostali świadkowie. Zarówno rodzina jak i bliscy Anastazji liczą na surowy wyrok dla podejrzanego.

Kilka dni wcześniej portal Dimokratiki poinformował, że rozprawa najprawdopodobniej będzie odroczona ze względu na konieczność zapoznania się sądu z obszernymi aktami.

Polski dziennikarz zatrzymany na greckiej wyspie Kos

Lokalny serwis KosNews24 podał w poniedziałek wieczorem, że podczas rozprawy aresztowany został 42-letni dziennikarz jednej z polskich stacji telewizyjnych. Wbrew przepisom prawa miał nagrywać telefonem komórkowym to, co się dzieje na sali sądowej. Na nagraniu zarejestrowano skład sądu i zeznania świadków. "Fakt" nieoficjalnie ustalił, że chodzi o reportera programu "Uwaga!" TVN.