Rowerem elektrycznym na Śnieżkę w zimie. Turysta jechał zamkniętym i oblodzonym szlakiem

i

Autor: pixabay.com/X.com/remizacompl/Agnieszka Gajdanowicz

Karkonosze

Próbował zdobyć Śnieżkę, a zdobył Internet. Turysta chciał rowerem wjechać na szczyt

2024-12-31 15:44

Karkonosze, jedne z najpopularniejszych gór w Polsce przyciągają co roku kilka milionów turystów. Niestety, coraz częściej słyszymy też o nieodpowiedzialnych osobach, które igrają z życiem. Przykładem jest turysta, który na rowerze elektrycznym próbował wjechać na Śnieżkę oblodzonym i zamkniętym szlakiem. Nagranie trafiło do sieci.

Rowerem elektrycznym na Śnieżkę...w zimie

Śnieżka w zimowej scenerii jest fantastyczna. Zaśnieżone słynne „talerze”, czyli obserwatorium IMGW na szczycie góry, robią nieziemskie wrażenie. Największy szczyt Karkonoszy przyciąga każdego roku nawet ponad 4 miliony turystów. Niestety, także tych nieodpowiedzialnych. Przykładem jest turysta, który kilka dni temu próbował wjechać oblodzonym i zamkniętym szlakiem na szczyt góry. Wszystko nagrała jedna z turystek, a film trafił do sieci.

„Turysta na rowerze elektrycznym próbował wjechać na szczyt Śnieżki zamkniętą zimą Drogą Jubileuszową. Szlak jest niedostępny ze względu na oblodzenie, zagrożenie lawinowe i ekstremalne warunki. Dodatkowo obowiązuje zakaz poruszania się rowerami elektrycznymi na szlakach pieszych.”

- czytamy w opisie filmu, który trafił na stronę Remiza.pl na portalu X.

„„A myślałam, że po tych dzieciakach na dachu to już mnie nic nie zdziwi”

Na nagraniu widać, że rower ślizgał się na zaśnieżonej i oblodzonej trasie. Tuż obok jest słynna tzw. rynna śmierci.

- Przy oblodzeniu można w każdym momencie polecieć na dół, tam nie ma się czego złapać

- mówił nam kilka miesięcy temu Piotr Krzaczkowski, kierownik WOM na Śnieżce.

Przypomnijmy, że w styczniu 2024 roku ze szczytu Śnieżki ześlizgnęły się dwie osoby. Turyści spadli ok. 900 metrów w dół rynną śmierci do Kotła Łomniczki. Nie przeżyli. Stąd tak ostrą reakcję wywołują zdjęcia i nagrania osób, które igrają z życiem wchodząc na dach obserwatorium IMGW na Śnieżce, zjeżdżając na „jabłuszkach” ze szczytu, czy właśnie wjeżdżając rowerem oblodzonym szlakiem. Tak niewiele potrzeba, by znów wydarzyła się tragedia.

„A myślałam, że po tych dzieciakach na dachu to już mnie nic nie zdziwi a tu proszę”

– komentuje jedna z osób pod filmem z turystą, który próbował wjechać na Śnieżkę rowerem.

Ale takich podobnych sytuacji jest więcej…

„Bylem dziś na Śnieżce i widziałem sporo ludzi w komicznym jak na górskie warunki zimą obuwiu. Ponadto osoby zjeżdżające na jabłuszkach szlakiem ze szczytu. CYRK”

– komentuje kolejna osoba.

Griswoldowie z Dolnego Śląska. Najbardziej świąteczny dom mieni się tysiącami lampek