O całej akcji ratowniczej w okolicy Śnieżki powiadomił w komunikacie GOPR Karkonosze. Do zdarzenia doszło w poniedziałek (17 marca) wieczorem.
Turyści w Karkonoszach musieli prosić o pomoc. Poszli w góry bez przygotowania
„Wczoraj wieczorem 6 ratowników GOPR przez 5 godzin prowadziło działania ratunkowe w rejonie Śnieżki. Pomocy potrzebowały 4 osoby, które bez przygotowania wyruszyły w kierunku Śnieżki po godz 15:00.”
- poinformowało GOPR Karkonosze w mediach społecznościowych.
Jak przekazano, turyści nie mieli odpowiedniego wyposażenia, dlatego nie mogli sami wrócić w bezpieczne miejsce. Jedna z osób doznała kontuzji kolana i musiała zostać ewakuowana za pomocą specjalnego transportu. Cała czwórka została zabrana do stacji ratunkowej w Karpaczu.
Turyści nie mieli odpowiedniej odzieży i ubrań na zmianę, oświetlenia (czołówek), raczków, czy chociażby kijów trekkingowych. Nie wzięli też ze sobą nawigacji.
Czy turyści w górach powinni płacić za swoją głupotę?
Sytuacja, którą opisali goprowcy wywołała emocje wśród internautów. - A może wystawić im rachuneczki? - pyta jedna z osób. - Ogromny szacunek dla ratowników. Błagam sprawcie, żeby wprowadzono opłaty za taką ignorancję - napisała kolejna.
Jak tłumaczą nam w GOPR Karkonosze, akcje ratowników finansowane są z dwóch źródeł. Częściowo z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji –opłacane są etaty ratowników zawodowych (jest ich tu 19,5) i częściowo z tej puli finansowane są też koszty utrzymania budynków i pojazdów. Druga pula to źródło zewnętrzne, od sponsorów i partnerów, wśród których jest Karkonoski Park Narodowy.
- Każdy, kto kupuje bilet do parku odprowadza 15 procent na ratownictwo. To znaczna kwota, Podobnie jest w Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym
– mówi nam Adam Tkocz, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR i przypomina, że ratownictwo w Polsce jest darmowe.
- Niezależnie, czy ktoś popełnił błąd, zignorował zasady, wyszedł w góry bez odpowiedniego przygotowania, zawsze może liczyć na darmowe ratownictwo. Tak samo jest w przypadku ratownictwa medycznego, czy strażaków. Jeśli chcielibyśmy coś zmienić, to musiałyby się dokonać zmiany w ogólnopaństwowym systemie. Trzeba tylko pamiętać, że wtedy gdy ktoś pijany spowodowałby wypadek samochodowy to właśnie on zapłaciłby za akcję ratunkową. Na podobnych zasadach działałoby to w górach. Pamiętajmy jednak, że często ludzie popełniają błędy nieświadomie
– mówi nam szef karkonoskich ratowników i dodaje, że obecnie GOPR Karkonosze stawia na edukację turystów