Moaburger po 10 latach znika z mapy Wrocławia. „To dla nas trudny moment”
Po 10 latach bar Moaburger Wrocław znajdujący się przy placu Solnym zostanie zamknięty. Lokal został otwarty na początku 2015 roku przez rodzinną firmę z Nowej Zelandii. Wcześniej podobny punkt otworzono w Krakowie. Moaburger zasłynął m.in. burgera z burakiem i ananasem – jako specjalność firmy. Lokal po raz ostatni zostanie otwarty 28 listopada.
- Z ciężkim sercem musimy poinformować, że Moaburger we Wrocławiu po 10 latach niezapomnianych smaków i wspólnych chwil zamyka swoje drzwi. To dla nas trudny moment, a decyzja o zamknięciu nie przyszła łatwo. Obecna sytuacja ekonomiczna, gwałtownie rosnące ceny produktów oraz wyższe koszty prowadzenia działalności niestety sprawiły, że musimy zakończyć tę wyjątkową podróż
– poinformowali właściciele baru na swojej facebookowej stronie.
Jak dodali, lokal będzie otwarty jeszcze przez dwa tygodnie i to okazja, żeby jeszcze skosztować specjałów znanego baru.
- Jeśli tęskniliście za naszym burgerem – to idealny moment, by raz jeszcze poczuć jego smak. Dziękujemy wam za wszystko i zapraszamy na ostatnie pożegnanie z Moaburgerem we Wrocławiu. To był piękny czas – dzięki wam. Gdybyście czasem chcieli ponownie naszych smaków, zapraszamy do Krakowa
– dodano w komunikacie.
Polecany artykuł:
„Ulubione burgery za studenckich czasów”
Po postem na Facebooku internauci wspominają Moaburger we Wrocławiu.
„Nie wyobrażam sobie wrocławskiej sceny gastro bez Moaburger Wrocław. Jedne z najlepszych burgerów, a już szczególnie te cotygodniowe burgery specjalne, jak żyć bez Mietka czy RocknRolla i innych super wymysłów??? W sumie 6 lat regularnego jedzenia u was burgerów. Wielka Szkoda”
– napisał pan Bartosz.
- Nam też szkoda ale czasy „finansowe” się niestety zmieniły. Ceny, stawki i rachunki to już nie opłacalny biznes w tych chorych czasach a podnoszenie cen też nie doprowadziłoby do niczego dobrego. Zapraszamy tymczasem do Moaburger w Krakowie, tam nadal prężnie działamy
– opowiedzieli właściciele na komentarz internauty.
„Za studenckich czasów ulubione burgery, później każdy przyjazd do Wrocławia to jedzenie w Moaburger, polecałam każdemu znajomemu. No nic, wszystkiego dobrego!”
- napisała pani Anita.
Dużo jest pozytywnych komentarzy, dla wielu osób była to ulubiona burgerownia w mieście.
„Szkoda. Jeśli takie 'koncepty' kulinarne nie mogą się utrzymać we Wrocławiu, w centrum, to coś z tym miastem jest nie tak”
– pisze pan Łukasz.