Cała sytuacja miała miejsce kilka dni temu w Oławie na Dolnym Śląsku. Dzielnicowy asp. szt. Krzysztof Pikuła podczas obchodu swojego rejonu zwrócił uwagę na starszą panią.
Seniorka, mimo że poruszała się przy pomocy balkonika, postanowiła zebrać owoce w swoim ogrodzie. Niestety, ciężka skrzynka z jabłkami okazała się zbyt dużym wyzwaniem. 81-latka nie była w stanie jej przenieść.
Ludzki odruch w policyjnym mundurze
Funkcjonariusz nie zastanawiał się ani chwili. Podszedł do kobiety i zaoferował swoją pomoc. Zaniósł ciężką skrzynię ze świeżo zerwanymi owocami prosto do jej domu, a następnie poświęcił chwilę na rozmowę, by upewnić się, że seniorka dobrze się czuje i niczego więcej nie potrzebuje. Jak podkreślał po zdarzeniu sam policjant, takie sytuacje to po prostu ważna część ich pracy.
- Dla nas to chwila, dla kogoś może to być ogromna pomoc i dowód, że na swojej drodze można spotkać wiele życzliwych osób
- mówił funkcjonariusz.
Dla 81-letniej mieszkanki Oławy spotkanie z dzielnicowym było wzruszającym zaskoczeniem.
Dobro zawsze wraca
Historia z Oławy, opisana przez asp. szt. Wilettę Polerowicz, to doskonały przykład tego, jak „mała wielka pomoc dzielnicowego - gest, który rozgrzewa serce”, buduje zaufanie i poczucie bezpieczeństwa w lokalnej społeczności.
- Policjanci na co dzień nie tylko reagują na wykroczenia i przestępstwa, ale również służą wsparciem mieszkańcom – zwłaszcza seniorom, którzy często mieszkają samotnie i potrzebują rozmowy, czy odrobiny życzliwości
- przekazuje asp. szt. Wioletta Polerowicz z oławskiej policji. Policja na koniec przypomina, że dobro zawsze wraca.
Na całe zdarzenie zareagowali internauci, którzy pod postem zwracali uwagę, że dziś starszym osobom mało kto pomaga w takich sytuacjach. - Piękny gest. Dla tej pani to pewnie był najważniejszy moment dnia - skomentował jeden z internautów.