„Nie jestem pewien, że to on zamordował dziewczynę” – mówił jeden z Greków, którzy zatrzymali się przed budynkiem sądu w Kos. „Według mnie tam musiało być więcej osób” – dodaje.
Pytany wcześniej prawnik podejrzanego Banglijczyka nie chciał komentować sprawy, utrzymując, że w tej chwili jego klient jest oskarżany o uprowadzenie Polki i gwałt. „Być może dziś pojawią się nowe wiadomości, zobaczymy” – dodał.
Jak powiedział jednak we wtorek pełnomocnik rodziny Anastazji mec. Jarosław Kowalewski, podejrzany Banglijczyk ma w środę usłyszeć zarzut zabójstwa.
Przed sądem zatrzymują się zainteresowani obecnością kamer turyści, również z Polski. „Co się tu dzieje?” – pytają zdziwieni. Słyszeli o zabójstwie dziewczyny, ale myśleli, że sprawa toczy się w innej części wyspy
Polecany artykuł:
Ludzie mieszkający na Kos doskonale jednak wiedzą, co dzieje się przed budynkiem sądu. Niektórzy specjalnie zajęli stolik w restauracji naprzeciwko, aby zobaczyć twarz podejrzanego.
„Mieszkamy na wyspie od 17 lat. Jesteśmy w szoku, nigdy czegoś podobnego tu nie doświadczyłyśmy” – powiedziały matka z nastoletnią córką, które czekały na przybycie Banglijczyka do sądu. „Strach poruszać się w pojedynkę po wyspie” – dodały.