Jechał pijany pod prąd autostradą A4 w kierunku Wrocławia. Auto było kradzione

i

Autor: KPP Złotoryja

Na drodze

Pijany w sztok jechał pod prąd autostradą A4. Auto było kradzione

2023-11-21 8:41

Kompletnie pijany 31-latek jechał pod prąd autostradą A4 w okolicy Złotoryi na Dolnym Śląsku. Swoją pijacką jazdą mógł doprowadzić do tragedii, został jednak powstrzymany przez innego kierowcę. Okazało się, że samochód dostawczy, którym kierował był kradziony. Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia.

W środku nocy dyżurny policji w Złotoryi otrzymał zgłoszenie od kierowcy, który podróżował autostradą A4 w kierunku Wrocławia. Mężczyzna przekazał, że pomiędzy węzłami Lubiatów i Złotoryja zatrzymał kierowcę "dostawczaka", który jechał autostradą pod prąd.

Jak tłumaczył zgłaszający, w momencie kiedy zobaczył auto jadące po prąd, bezpiecznie zatrzymał swoje auto, sygnalizując jednocześnie swój manewr innym kierowcom. Następnie podbiegł do kierowcy forda i wyciągnął kluczyki ze stacyjki.

Jechał autostradą mając ponad 3 promile. Auto było kradzione

- Policjanci przebadali 31-latka na zawartość alkoholu wydychanym powietrzu. Urządzenie wykazało ponad 3 promile. Mężczyzna został zatrzymany i umieszczony w policyjnym areszcie, a auto zostało zabezpieczone przez pomoc drogową - przekazuje mł. asp. Dominika Kwakszys z policji w Złotoryi.

Kierowcą, który złamał przepisy okazał się być mieszkaniec powiatu złotoryjskiego. W trakcie sprawdzania jego danych wyszło na jaw, że auto którym jechał było kradzione.

- 31-latek wykorzystując fakt, że właściciel zostawił w nim kluczyki, ukradł samochód i pojechał nim w kierunku Złotoryi. W drodze powrotnej pomylił jednak drogi i wjechał na autostradę - dodaje policjantka.

Mężczyzna usłyszał łącznie dwa zarzuty popełnienia przestępstwa: zaboru w celu krótkotrwałego użycia niezabezpieczonego pojazdu oraz sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, w ten sposób, że kierował pojazdem mechanicznym będąc pijanym i wjechał na autostradę A4 pod prąd.

Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 31-latka na dwa miesiące. Za wszystkie popełnione czyny grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Student z Wrocławia walczy o finał w The Voice of Poland. Jego występ oczarował publiczność