Pies wpadł do głębokiej studni. Na pomoc ruszyli strażacy
W miniony wtorek (14 stycznia) strażacy z powiatu jaworskiego zostali wezwani przez jednego z mieszkańców Przybyłowic. Ze zgłoszenia, które wpłynęło około godziny 22:00 wynikało, że do przydomowej studni z wodą wpadł pies.
- Lustro wody znajdowało się na głębokości około 6-8 metrów, a pies w wodzie walczył o swoje pieskie życie
– opisuje kpt. Krzysztof Napierała z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Jaworze.
Uratowali psa z pomocą specjalnego sprzętu
Na miejscu jako pierwsi pojawili się strażacy z OSP Przybyłowice. Jeden ze strażaków z pełnym zaangażowaniem i do tego zabezpieczony odpowiednim sprzętem, zszedł po drabinie do studni i wyciągnął psa na powierzchnię.
- Cała akcja przebiegła błyskawicznie, od zgłoszenia po wyciągnięcie psa minęło kilka minut. Na szczęście piesek był w dobrym stanie i natychmiast trafił w ramiona swojego właściciela
– dodaje kpt. Krzysztof Napierała.
"Na strażaków można liczyć zawsze i w każdej sytuacji" - komentują mieszkańcy w mediach społecznościowych.
Nietypowych interwencji jest więcej
Tego typu akcji strażacy mają więcej. Jak sami podkreślają, reagują szybko nie tylko wtedy, gdy zagrożone jest życie ludzi, ale także wtedy, gdy w niebezpieczeństwie znajdują się nasi czworonożni przyjaciele. Często interwencje strażaków są bardzo nietypowe i polegają na ratowaniu rannych lub właśnie uwięzionych zwierząt.
Tak było chociażby półtora miesiąca temu w przypadku konia, który w Imielinie na Śląsku wpadł do rowu i nie mógł się z niego wydostać. Na miejsce ruszyli strażacy z OSP Imielin, Tychów oraz policja. Strażacy przy pomocy specjalnych poduszek pneumatycznych i uprzęży, wyciągnęli zwierzę.