Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej we Wrocławiu wchodzą w skład specjalnej grupy SPEED. W ostatnim tygodniu wakacji zatrzymali do kontroli kierującego sportową kią. Mężczyzna nie był świadomy, że jego brawurową jazdę nagrali policjanci.
Pędził przez miasto ponad 150 km/h. Nie wierzył, że aż tyle miał na liczniku
Na alei Jana III Sobieckiego we Wrocławiu obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h. Nie przejmował się tym 34-letni kierujący kią. Mężczyzna jechał w kierunku Mirkowa, a swoje auto rozpędził aż do 153 km/h. Nie miał jednak świadomości, że za nim w nieoznakowanym radiowozie jadą policjanci z wrocławskiej grupy SPEED, a dodatkowo nagrywają całe zdarzenie na wideorejestratorze.
Funkcjonariusze natychmiast zatrzymali 34-latka. Ten jednak wypierał się, że jest to niemożliwe, aby aż tak szybko jechał. Za przekroczenie prędkości aż o 83 km/h mężczyźnie grozi 5 tys. zł mandatu. 34-letni kierowca odmówił przyjęcia mandatu, dlatego sprawa została skierowana do sądu.
Pędził przez miasto ponad 150 km/h. Okazało się, że jest już drogowym recydywą
Tak wysoka kwota mandatu wynika z faktu, że mężczyzna był już wcześniej karany za podobne wykroczenia. W związku z tym objęły go przepisy o tzw. recydywie, które obowiązują od września 2022 r.
"Mając na uwadze ten i inne tego typu przypadki, po raz kolejny apelujemy o rozważną oraz odpowiedzialną jazdę, a także stosowanie się do ograniczeń prędkości. Przypomnijmy, że jedną z głównych przyczyn wypadków drogowych jest wciąż niedostosowanie prędkości do obowiązujących limitów i warunków panujących na drodze." - ostrzega Przemysław Ratajczyk, oficer prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu.
Polecany artykuł: