21 lutego Polskę obiegła szokująca wiadomość. Tomasz Komenda, który został niewinnie skazany na 25 lat pozbawienia wolności za zbrodnię której nie popełnił i wyszedł z więzienia po 18-stu, przegrał walkę z nowotworem. O śmierci mężczyzny poinformował m.in. jego brat. "Z głębokim żalem informuję, iż w dniu dzisiejszym światełko życia mojego brata, po dwuletniej walce z nowotworem, zgasło" - napisał w mediach społecznościowych Gerard Komenda.
Jak informuje portal salon24.pl, to właśnie Gerard opiekował się Tomaszem w ostatnich tygodniach życia.
- Ale sam tego nie robiłem. Pomagała mi rodzina, przyjaciele. Mogę wszystkich zapewnić, że Tomek do ostatnich chwil był otoczony miłością i czułością – powiedział Gerard Komenda.
Ostatnie słowa Tomasza Komendy
Gerard Komenda przekazał również za pośrednictwem portalu salon24.pl ostatnią wolę Tomasza Komendy. - Poprosił, aby na pogrzeb nie przychodziły media. Powiedział, że nie chce, aby były tam kamery, żeby ktoś nagrywał i czerpał z tego zysk. Nie chciał kolejnej porcji cierpienia dla najbliższych. Jednocześnie prywatnie może przyjść każdy – przyznał mężczyzna.