Opuszczony dworzec widmo w Lubawce. Jeden z największych na Dolnym Śląsku
Dolny Śląsk to miejsce pełne ciekawych i zarazem opuszczonych miejsc, które przyciąga poszukiwaczy przygód. Fani urbexu tym razem postanowili się wybrać do Lubawki w powiecie kamiennogórskim. W środku tego klimatycznego miasta znajduje się stary opuszczony dworzec kolejowy.
- Stacja powstała w 1869 roku. Wykorzystywana była w tamtych czasach przez koleje austriackie oraz pruskie. W 1892 roku dworzec spłonął, lecz został odbudowany przy okazji powiększając swoje rozmiary. Fasada budynku liczy sobie około 100 metrów długości – piszą na facebookowej stronie „No Entry Urbex”
Dworzec, mimo że jest obecnie ruiną, to ma ciekawą historię. W czasach świetności był drugim co do wielkości dworcem kolejowym na Dolnym Śląsku, zaraz po dworcu we Wrocławiu.
- Podróżni oprócz pomieszczeń dworcowych mieli do dyspozycji zadaszony peron. W skład układu torowego wchodził jeden tor główny zasadniczy, 4 tory dodatkowe i aż 14 torów bocznych – czytamy na portalu turystycznym Karkonosze GO.
„Czy jest jeszcze szansa dla tego miejsca?”
Po pierwszym pożarze, na przełomie wieków w tym miejscu wybudowano nowy dworzec. Był jeszcze bardziej okazały. W czasach świetności, wewnątrz znajdowała się duża sala restauracyjna, dwie ogrzewane poczekalnie i kasy biletowe. Jak podaje portal Karkonosze GO, w 2008 roku pojawiła się nadzieja na uratowanie dworca w Lubawce. Prywatny inwestor kupił dworzec i miał otworzyć w nim luksusowy hotel. Nic z tych planów jednak nie wyszło.
Jak przypominają miłośnicy urbexu, po II wojnie światowej znaczenie i wykorzystanie tego miejsca sukcesywnie malało.
- W późniejszym czasie dworzec adaptowano na mieszkania. Znajdował się tutaj także urząd celny czy Straż Graniczna. W latach 90 budynek po raz kolejny strawił pożar, w wyniku czego został on zamknięty i od tamtego czasu stoi nieużytkowany. Czy jest jeszcze szansa dla tego miejsca? – pytają na „No Entry Urbex”.