Koleje Dolnośląskie wprowadzają zmiany w rozkładach
Największą zmianą, która już wkrótce wejdzie w życie, jest powrót połączenia na trasie Strzelin - Kłodzko, który nie był obsługiwany od września br. z powodu powodzi. Do tej pory na odcinku kursowała autobusowa komunikacja zastępcza. Od niedzieli 10 listopada najkrótsza trasa z Wrocławia do Kłodzka wciąż będzie wymagała przesiadki, jednak tym razem już nie do autobusów.
- Pasażerowie zapewne ucieszą się z możliwości dotarcia najkrótszą linią z Wrocławia do Kłodzka. Jednak na odcinku Kamieniec Ząbkowicki - Kłodzko Miasto będzie potrzeba przesiadki do pojazdów spalinowych. Po powodzi, która nawiedziła m.in. Ziemię Kłodzką, nadal trwają prace na sieci trakcyjnej - wyjaśnił Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich.
Jak podają Koleje Dolnośląskie, prace na całym odcinku sieci trakcyjnej (aż do czeskiego Lichkova) mają zostać zakończone do 14 grudnia. Do tego czasu pomiędzy stacjami Kamieniec Ząbkowicki a Kłodzko Miasto kursować będą pociągi spalinowe.
Do 14 grudnia włącznie na trasie Kłodzko - Międzylesie - Lichkov podróżni będą musieli korzystać z autobusowej komunikacji zastępczej. Przynajmniej do połowy grudnia zastępcze autobusy będą też wozić podróżnych na linii do Kudowy-Zdroju.
Od grudnia autobusem na odcinku Rybnica - Jelenia Góra
Przez dwa tygodnie od 1 grudnia będą też prowadzone prace remontowe na linii kolejowej z Jeleniej Góry w kierunku Lubania. Prace będą polegać na usuwaniu szkód powstałych w wyniku powodzi. Zastępcza komunikacja autobusowa będzie kursować na trasie Jelenia Góra - Rybnica.
Wraz z początkiem grudnia powrócą połączenia kolejowe do Świeradowa-Zdroju. Przywrócony zostanie ruch na ok. 3 -kilometrowym odcinku między Orłowicami a Świeradowem-Zdrój.
Koleje zapowiadane utrudnienia dotyczą odcinka Szklarska Poręba - Tanvald. Od 11 do 15 listopada za niektóre pociągi kursować będzie autobusowa komunikacja zastępcza.
- Dlatego przed planowaną podróżą prosimy o sprawdzenie aktualnego rozkładu jazdy. Niektóre pociągi od niedzieli będą miały zmienione godziny odjazdu o kilka lub kilkanaście minut - przypomina Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich.