- Chcemy odzyskać to, co nam zabrano - przekonuje Mirosław Niedbała z Towarzystwa Przyjaciół Sułowa.
- Pierwsze wzmianki o prawach targowych i miejskich dla Sułowa sięgają 1694 r. Mieliśmy je aż do 1945 r., gdy po wojnie prawa zostały nam zabrane. Nie chodzi nam o podział gminy Milicz i stworzenie nowej, tylko o odzyskanie praw miejskich przez Sułów. Jest to bowiem prestiż dla naszej miejscowości - przekonuje prezes TPS.
Mieszkańcy do pomysłu podchodzą z entuzjazmem.
- To wspaniały pomysł. Od zawsze mówiłem, że Sułów powinien być miastem. Komuniści rozwalili te prawa, a teraz może się nasz Sułów rozwinie - przekonuje jeden z mieszkańców. Wątpliwości ma jednak jedna z zapytanych kobiet: - To jest niepotrzebne w Sułowie. Jest piękna wioska, nic więcej nam nie potrzeba. Kolejna z mieszkanek jest zwolenniczką przywrócenia praw: - Mamy aptekę, bank, ośrodek zdrowia. Sułów na wioskę nie wygląda, to jest małe miasteczko - przekonuje.
Szanse na odzyskanie praw są spore, bo Sułów spełnia praktycznie wszystkie kryteria stawiane miastom. Problemem może być jedynie liczba mieszkańców, bo Sułów ma ok. 1,5 tys. mieszkańców przy wymaganej liczbie 2 tys. Ale jak pokazuje historia, prawa miejskie otrzymywały w ostatnich latach miejscowości liczące nawet ok. 300-500 mieszkańców.
Procedury ruszą jeśli zechcą tego sami mieszkańcy. Zebrania wiejskie w tej sprawie odbędą się w marcu.