Nie, to nie jest żart. Na grobie 99-letniej Meksykanki stanął penis. Wszystko dlatego, że właśnie taka była ostatnia wola umierającej seniorki. Catarina Orduña Pérez zmarła w ubiegłym roku. Rzeźbę jednak odsłonięto niedawno. To dzieło miejscowego rzeźbiarza. Ma 165 centymetrów i waży ponad 270 kilogramów.
Jak czytamy w poście na Instagramie znanej podróżniczki i dziennikarki Martyny Wojciechowskiej, rodzina i przyjaciele Catariny zgodnie twierdzą, że ta nietypowa ozdoba jest w jej stylu. Zawsze bowiem była awangardowa i lubiła łamać tabu. Kochała życie i czerpała z niego wiele radości. Doña Cata, bo tak nazywali ją bliscy, była też bardzo pracowita i szanowana przez lokalną społeczność miasteczka Misantla.
Zdjęcia możecie zobaczyć <<TUTAJ>>.
Są także na Facebooku.
"Uwielbiam tę historię. Niekoniecznie jestem teraz zwolenniczką masowego umieszczania penisów na grobach, ale ta historia pokazuje, że nie wszystko trzeba brać w życiu na serio i trzeba się nim cieszyć, ile się da i póki się da" - pisze Martyna Wojciechowska.
Jak można zauważyć grób 99-letniej seniorki, oprócz nietypowej rzeźby, nadal mocno się różni od tych w Polsce. Wszystko dlatego, że w Meksyku pochówki są kolorowymi grobowcami w postaci kapliczek. Znajduje się na nich przeważnie mnóstwo figurek, maskotek. Dla Meksykanów śmierć jest elementem życia, a nie jego końcem. Cmentarze są dla nich miejscem radosnego spotkania.
Polecany artykuł: