Aktualnie fani tenisa nie mogą narzekać na nudę. Trwa bowiem ostatni turniej wielkoszlemowy w tym sezonie, czyli US Open 2024. W drabince głównej mieliśmy aż pięciu reprezentantów Polski, jednak zmieniło się to po pierwszej rundzie.
Poniedziałek, 26 sierpnia 2024 roku, okazał się pechowy zarówno dla Magdaleny Fręch, Magdy Linette, jak i Maksa Kaśnikowskiego. Cała trójka tenisistów odpadła już na początku zmagań.
W rywalizacji pozostali nadal Iga Świątek oraz Hubert Hurkacz. Najlepsi polscy tenisiści rozegrali swoje mecze pierwszej rundy 27 sierpnia 2024 roku. Od 17:00 mogliśmy śledzić, jak idzie wrocławianinowi na korcie podczas spotkania z obywatelem Kazachstanu, Timofiejem Skatowem.
Timofiej Skatow - Hubert Hurkacz. Przełamanie Kazacha i szybki powrót wrocławianina
Od początku spotkania Polak nie miał łatwego zadania. Skatow silnie walczył o każdy punkt i nie dawał za wygraną. W pierwszym secie tenisiści zdobywali kolejne gemy na przemian. Pierwszy punkt należał do "Hubiego", jednak Kazach po kilku wymianach wyrównał do 1:1. Oglądając ten mecz, widać było, że Timofiej grał na pełnych obrotach, aby dorównać do poziomu tenisisty z Wrocławia.
Nie obyło się oczywiście bez błędów. Zdarzały się akcje, w których Hurkacz chciał zmienić rytm rozgrywki skracając podanie pod siatkę. Na początku spotkania pierwsza taka próba jednak nie wyszła, ponieważ zbyt słabo odbił piłkę. W końcu jednak wrocławianin dopiął swego i gra zaczęła mu się układać. Przy wyniku w pierwszym secie 5:2 dla Hurkacza, wydawało się, że uda się szybko domknąć tego seta, jednak Kazach wygrał jeszcze jednego gema i pierwsza część spotkania ostatecznie zakończyła się zwycięstwem "Hubiego" 6:3.
Kolejne sety były jednak bardziej zacięte. W drugiej serii obaj tenisiści dobrze sobie radzili przy własnym podaniu. Na prowadzenie zaczął się wysuwać Hurkacz, jednak i tym razem miał problem, by przypieczętować swoją lepszą pozycję w tym spotkaniu. Po błędach wrocławianina na tablicy wyników pojawiło się 5:5. Później nie udało się wykorzystać sytuacji na objęcie prowadzenia i ostatecznie drugiego seta musiał rozstrzygnąć tie-break do siedmiu punktów. Wrocławianin wygrał swoją "ulubioną" dogrywkę 7:3 i podwyższył prowadzenie w meczu na 2:0.
Trzecia partia rozpoczęła się pod dyktando Timofieja Skatowa. Udało mu się przełamać serwis Huberta Hurkacza i nawet wyszedł na prowadzenie 3:2. Stratę jednak udało się odrobić. Siódmy w rankingu "Hubi" grał z zakwalifikowanym Kazachem jak równy z równym. O tym, czy będą potrzebne kolejne sety w tym meczu zadecydował tie-break. Tę partię również zwyciężył wrocławianin, co oznaczało, że z wynikiem 3:0 awansował do drugiej rundy wielkoszlemowego US Open.
Hubert Hurkacz na US Open 2024. Czy wrocławianin przełamie złą passę?
Fani tenisa z pewnością pamiętają poprzednie turnieje wielkoszlemowe w Nowym Jorku, w których brał udział Hurkacz. Lata 2020-2022 nie były dla niego zbyt łaskawe. Wówczas problemy pojawiały się w drugiej rundzie. Do tej pory wrocławianin kończył zmagania w US Open właśnie na tym etapie.
Tegoroczna drabinka wydaje się dobrze układać dla Hurkacza. W drugiej rundzie czeka go mecz z Jordanem Thompsonem. Zawodnik z Australii zajmuje 32. miejsce w światowym rankingu ATP. Patrząc jednak na dyspozycję wrocławianina z pierwszej rundy, można mieć nadzieję, że to spotkanie nie okaże się dla niego pechowe.
W dalszych etapach, "Hubi" może spotkać się za to ze zwycięzcą meczu Arnaldi - Safiullin. Dopiero w 1/8 finału potencjalnym rywalem tenisisty z Wrocławia będzie Alex De Minaur. To on może przynieść Polakowi najwięcej problemów w płynnym awansie do kolejnej rundy. Australijczyk jest 10. rakietą świata.
Awans wrocławskiego tenisisty. Kiedy kolejny mecz Huberta Hurkacza?
Siódmy w rankingu "Hubi" spotka się w drugiej rundzie US Open 2024 z Jordanem Thompsonem. Będziemy mogli oglądać to spotkanie 29 sierpnia 2024 roku. Wstępnie podano, że wrocławianin zmierzy się z zawodnikiem z Australii o 17:00, jednak godzina może ulec zmianie.
Transmisję na żywo będziemy mogli oglądać na kanałach Eurosportu lub na platformie Max.