Tajemnicza śmierć Magdaleny Żuk w Egipcie
Magdalena Żuk z Bogatyni zmarła 30 kwietnia 2017 roku podczas wakacji w Egipcie. Okoliczności jej śmierci są jednak bardzo nietypowe - podczas wyjazdu kobieta miała bardzo dziwnie się zachowywać, a później przejść załamanie nerwowe, po którym trafiła do szpitala. To właśnie tam Magdalena Żuk zmarła, po tym jak wyskoczyła z okna. Jej rodzina nie wierzy, że był to jedynie nieszczęśliwy przypadek i upatruje się w sprawie udziału osób trzecich.
Przełom w sprawie śmierci Magdaleny Żuk?
Sprawa odżyła po ostatnich wypowiedziach mec. Andrzeja Ceglarskiego, który na łamach "Faktu" stwierdził, że po wielu latach może nastąpić przełom. Pełnomocnik rodziny zmarłej jako jedną z przyczyn tak długiego rozwiązywania sprawy wskazał bardzo trudną współpracę między polskim a egipskim wymiarem sprawiedliwości. Jak podkreśla Ceglarski, strona egipska na prośbę polskich organów o przesłanie np. materiałów często wysyła coś zupełnie niezwiązanego ze sprawą, albo coś, co wysyłała już wcześniej.
W dalszej części rozmowy z "Faktem" Ceglarski stwierdził, że zgłosili się kolejni świadkowie, których należy przesłuchać.
- Śmiem twierdzić, że jeżeli zostaną przeprowadzone zgłoszone przez nas czynności dowodowe, to znajdziemy się o krok od wyjaśnienia tej sprawy - powiedział pełnomocnik rodziny. - Są pewne poszlaki, które pozwalają na stworzenie wiarygodnej hipotezy. I teraz chodzi tylko o to, aby przerobić je na materiał dowodowy - dodał rozmówca "Faktu".
Mecenas podkreśla jednak, że mimo wspomnianych poszlak, największa szansa na rozwiązanie sprawy była kilka lat temu, a z biegiem czasu staje się to coraz trudniejsze.