"Nie dokarmiaj zwierząt!". Dlaczego mimo zakazu ludzie nadal rzucają zwierzętom w zoo jedzenie?
Z pewnością, jeśli byliście we wrocławskim zoo w czasie tegorocznej majówki, mogliście zobaczyć tłumy odwiedzających. Ogród zoologiczny przeżywał wówczas prawdziwe oblężenie. W Internecie możemy nawet znaleźć filmy z kilkukilometrowej kolejki, jaka ustawiała się do Afrykarium.
Aby zadbać o bezpieczeństwo znajdujących się we wspomnianym ogrodzie zwierząt, nie tylko znajdują się one za ogrodzeniem, ale również przy każdym z wybiegów postawione są tablice z zakazem dokarmiania mieszkańców zoo. Mimo jasno sprecyzowanego komunikatu, niestety nadal możemy spotkać się z sytuacjami, w których ludzie rzucają zwierzakom jedzenie. Nie zdają sobie oni jednak sprawy, że takim zachowaniem mogą jedynie je skrzywdzić.
2 maja 2024 roku na Facebooku zoo w Lubinie pojawił się post ze smutną informacją. W wyniku ostrego zatrucia spowodowanego dokarmianiem odeszła koza sandomierska. Samica zostawiła dwa kilkudniowe maluchy, o których przeżycie cały czas walczą pracownicy tego ogrodu zoologicznego.
Tego samego dnia (2 maja 2024 roku) byłam świadkiem podobnej sytuacji w zoo we Wrocławiu. Zdecydowałam się wykorzystać dzień wolny od pracy, aby odpocząć i zobaczyć, co słychać u mieszkańców wrocławskiego ogrodu zoologicznego.
Przez pierwsze minuty chodzenia między wybiegami byłam spokojna i cieszyłam się, że ponownie mogłam odwiedzić to miejsce. Wszystko zmieniło się, gdy podeszłam pod wybieg pawianów. Wtedy to zauważyłam, jak starsza pani rwała suchą bułkę i zaczęła rzucać ją małpom. Co więcej, kawałki pieczywa podawała również wnuczkowi, aby ten również rzucił zwierzakom. Nie robiła sobie nic ze słów innych zwiedzających. W konsekwencji, pawiany usiadły w jednym miejscu i czekały na kolejne jedzenie od innych ludzi.
Z pewnością nie była to jedyna taka sytuacja. Pracownicy wrocławskiego ogrodu zoologicznego co jakiś czas spotykają się z podobnymi sytuacjami. Można powiedzieć, że adekwatne jest lustro z napisem "To najniebezpieczniejszy gatunek na świecie", które znajduje się przy wybiegu panter śnieżnych. Takim nieodpowiedzialnym zachowaniem, jak m.in. dokarmianie, stanowimy bowiem prawdziwe zagrożenie dla zwierząt.
Dlaczego nie wolno dokarmiać zwierząt w zoo?
Na stronie ZOO Wrocław znajdziemy artykuł, dlaczego dokarmianie zwierząt jest dla nich niebezpieczne. Jak możemy przeczytać, to, co dla nas jest zaledwie niezdrowe (np. chipsy czy cukierki), dla zwierząt może być śmiertelnie groźne. Co więcej, każdy mieszkaniec wrocławskiego ogrodu zoologicznego ma przypisaną określoną dietę. Rzucenie zwierzakowi chrupek czy ciastek może skończyć się nawet jego śmiercią.
Oprócz tego, często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że u zwierząt panuje hierarchia. Jako pierwszy je ten osobnik, który jest najważniejszy. Dokarmianie jednego może wywołać konflikt w grupie i agresję.
- Nie wolno też karmić zrywanymi chwastami, gałązkami drzew, trawą - mogą być trujące dla danego gatunku, mogą być czymś pryskane, nawożone. Ponadto w ten sposób zwiedzający niszczą rośliny - mówi Karolina Kasprzak, kierowniczka Wydziału Ssaków Naczelnych i Żywienia ZOO Wrocław.