Prokuratura zmieniła decyzję! Maksymilian F. usłyszał nowe zarzuty

i

Autor: Policja Wrocław

Wrocław

Nagroda za złapanie Maksymiliana F. nie powinna trafić do policjantów? Ochroniarz pomógł złapać bandytę, nie dostał nic

2023-12-13 14:56

Nie milkną echa głośnej sprawy Maksymiliana F., który zabił dwóch policjantów. Podczas obławy policja wyznaczyła 100 tysięcy złotych nagrody za pomoc w uchwyceniu przestępcy, a ochroniarz z ZOO Wrocław wskazał miejsce przebywania bandyty. Ostatecznie nagrodę policjanci podzielili jednak tylko między sobą i nie dali mężczyźnie zupełnie nic.

Czy nagroda za załapanie Maksymiliana F. powinna trafić w ręce policji?

Choć w całej sprawie Maksymiliana F. z pewnością nie nagroda pieniężna jest ważna, a tragedia, która przecież wcale nie musiała się wydarzyć, to aby zapobiegać podobnym zdarzeniom w przyszłości, warto przeanalizować zdarzenie od każdej strony. Podczas obławy Komendant Główny Policji we Wrocławiu wyznaczył nagrodę 100 tysięcy złotych za wskazanie miejsca pobytu poszukiwanego. Ostatecznie całość kwoty trafiła wyłącznie w ręce policjantów, mimo, że do schwytania sprawcy wydatnie przyczynił się ochroniarz wrocławskiego zoo. Czy nagroda została podzielona sprawiedliwie?

Ochroniarz ZOO Wrocław pomógł złapać Maksymiliana F.

Jak opisuje całe zdarzenie portal TuWrocław.pl, ochroniarz wrocławskiego zoo sprawcę zobaczył chwilę po godzinie 7:00. Wtargnął on na teren ogrodu zoologicznego, a dostrzeżony został na technicznej ścieżce dla pracowników. Gdy Maksymilian F. zajrzał do stróżówki, jego wzrok spotkał się ze wzrokiem ochroniarza. Zabójca odszedł dalej, jednak ochroniarz skojarzył jego twarz.

"Natychmiast zadzwonił do swojego przełożonego - szefa bezpieczeństwa zoo, byłego komendanta wrocławskiej policji. Spytał, co ma robić. Szef w sekundę zadzwonił do policjantów uczestniczących w poszukiwaniach - jako były komendant nie musiał tracić czasu na połączenie z numerem alarmowym. Zadzwonił bezpośrednio do grupy szukającej zbiega. W tym czasie ochroniarz zapisał wszystkie nagrania z monitoringu, na których pojawiał się Maksymilian F. Z pomocą kamer obserwował też, w którym kierunku dalej przemieszcza się poszukiwany mężczyzna. Wszystkie te informacje natychmiast przekazał policji" - opisuje sprawę TuWrocław.pl

Około godziny 8:00 policja pojawiła się na terenie zoo i zaczęła poszukiwania w okolicy, a kilkadziesiąt minut później przestępca został zatrzymany przy nadodrzańskich wałach w okolicach Stadionu Olimpijskiego, czyli około 30 minut pieszej drogi z ZOO Wrocław. Jak przekazał później rzecznik policji, ochroniarz do złapania Maksymiliana F. przyczynił się pośrednio, a bezpośrednio policjantom nie pomógł nikt. Dlatego też nagroda trafiła w ręce policjantów. 

Postawa policji może przynieść za sobą niebezpieczne konsekwencje

Jak wspomnieliśmy wyżej, w całej sprawie nie chodzi o pieniądze, a o wyciągnięcie odpowiednich wniosków. Przyznając nagrodę, to właśnie policja powinna decydować o tym, do kogo ona trafi. Taka decyzja musi być jednak przemyślana. Obecnie z całej sytuacji można wysnuć dwa wnioski, które w przyszłości mogą spowodować kolejne niebezpieczne zdarzenia. Po pierwsze, gdy policja poprosi wrocławian kiedyś o pomoc, mogą oni stwierdzić, że pomagać po prostu nie chcą. 

Drugim wnioskiem jest sygnał, jaki policja wysyła mieszkańcom. Jak celnie zauważa TuWrocław.pl, co więcej miał zrobić ochroniarz? Rzucić się na niebezpiecznego i nieobliczalnego zabójcę, który posiada broń? Jeśli wskazanie miejsca pobytu przestępcy jest pomocą pośrednią, to pomoc bezpośrednią można interpretować chyba tylko w taki sposób. Czy jeśli w przyszłości przydarzy się podobna sytuacja, to wrocławianie będą mieli samodzielnie łapać przestępców, żeby dostać 100 tysięcy złotych? Ludzie są w różnych sytuacjach życiowych, które popychają ich do różnych nieprzemyślanych decyzji. Skoro teraz widzą, że wskazanie miejsca pobytu przestępcy nie wystarczy, to w przyszłości mogą zareagować inaczej niż ochroniarz, który przecież zareagował wzorowo. Czy na pewno to jest wiadomość, którą policja chce przekazać mieszkańcom? Czy to nie ich bezpieczeństwo jest w tym wszystkim najważniejsze?

Podkarpaccy funkcjonariusze oddali hołd zamordowanym we Wrocławiu policjantom