Wszystko zaczęło się w latach 60. dziewiętnastego wieku
- To miejsce było kiedyś dumą Wrocławia z wielu powodów. Miasto było otoczone średniowiecznymi murami miejskimi, następnie te mury były rozbudowywane i zaczęto budować bastiony. Jeden z tych bastionów znajdował się właśnie w tym miejscu, w którym dziś znajduje się wzgórze, był to Bastion Sakwowy - opowiada Arkadiusz Foerster, wrocławski przewodnik turystyczny.
Kluczowym momentem w rozwoju Wzgórza Partyzantów był rok 1857, kiedy to zmarł starszy z braci Liebiechów - Gustaw. Wówczas młodszy brat postanowił go uhonorować i w 1866 roku rozpoczęła się budowa w tym miejscu całego kompleksu.
Aż do czasów II wojny światowej, wzgórze było jednym z najpopularniejszych miejsc we Wrocławiu. - Być może było to nawet najpopularniejsze miejsce spotkań i spędzania wolnego czasu przez wrocławian. Tam się pijało, rozmawiało, pływało gondolami, statkami czy łódkami, a w zimie chodziło się tam na ślizgawkę - podkreśla Arkadiusz Foerster.
Polecany artykuł:
Jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku, miejsce to tętniło życiem
- Dzisiaj jak przechodzę z turystami koło tego miejsca, to każdy zwraca na nie uwagę, wzbudza ono ogromną ciekawość, zawsze dostaje pytania "co to jest?", "co tam kiedyś było?". Trudno zaakceptować fakt, że aktualnie Wzgórze Partyzantów znajduje się w tak fatalnym stanie - dodaje Foerster.
Wielki powrót do przeszłości?
Miejsce to od lat czeka na modernizację. Do tej pory brakowało jednak pieniędzy na remont. Teraz miasto ma dostać blisko 19 mln złotych z rządowego programu Polski Ład. Po latach niebytu Wzgórze Partyzantów czeka więc remont, który ma pomóc odzyskać jego dawny blask.
- Mówimy tu o odnowieniu fragmentów piaskowca, granitu, który jest na posadzkach, schodach, cokołach, balustradach i donicach. Dodatkowo odremontowana zostanie kolumnada wraz z fontanną - wymienia Bartosz Nowak z Wrocławskich Inwestycji.
Miasto zapowiada, że w najbliższym czasie ogłosi przetarg na rewitalizację Wzgórza.