- Zatrzymano dziewięć osób powiązanych z tzw. mafią śmieciową, która od 2020 roku tworzyła nielegalne składowiska.
- Wśród zatrzymanych jest ośmiu kierowców i domniemany szef grupy, oskarżony o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i stwarzanie zagrożenia dla zdrowia.
- Na Dolnym Śląsku odkryto ukryte pod betonem odpady komunalne i niebezpieczne, a także beczki z trucizną, w tym substancje z zagranicy.
- Jakie jeszcze szokujące odkrycia czekają śledczych i czy sprawa ujawni międzynarodowe powiązania?
Zorganizowana grupa przestępcza, która od lat truła polską ziemię, wpadła w ręce służb. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, w ramach szeroko zakrojonej akcji zatrzymano dziewięć osób powiązanych z tzw. mafią śmieciową. Grupa działała na terenie całego kraju co najmniej od 2020 roku, tworząc nielegalne składowiska i fałszując dokumentację dotyczącą utylizacji odpadów.
Działania prowadzone były przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP) oraz warmińsko-mazurskiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS), a całe postępowanie nadzoruje Prokuratura Krajowa w Łodzi. To kolejny cios wymierzony w przestępczość środowiskową w Polsce.
Kierowcy i domniemany szef grupy w rękach policji
Wśród dziewięciu zatrzymanych osób znalazło się ośmiu kierowców ciężarówek. Według ustaleń śledczych mieli oni pełną świadomość, co przewożą, i świadomie transportowali niebezpieczne substancje na nielegalne wysypiska.
Dziewiąty zatrzymany usłyszał znacznie poważniejsze zarzuty. Prokuratura oskarża go o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, fałszowanie dokumentacji oraz, co najistotniejsze, sprowadzenie bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób. Na wniosek prokuratury sąd podjął decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu.
Szokujące odkrycia na Dolnym Śląsku
Równolegle z zatrzymaniami służby przeprowadziły kontrole w kilku lokalizacjach na terenie województwa dolnośląskiego. To, co tam znaleziono, pokazuje skalę i bezwzględność procederu. W powiecie lubińskim, na terenach poeksploatacyjnych i rolnych, przestępcy stworzyli prawdziwą ekologiczną bombę. Odpady komunalne, budowlane i niebezpieczne zostały ukryte pod grubą warstwą betonu.
"W ten sposób sprawcy próbowali uniemożliwić ich wykrycie i utrudnić wykorzystanie specjalistycznego sprzętu" - wyjaśniła w komunikacie dla PAP aspirant Marta Rosiak, oficer prasowy Izby Administracji Skarbowej w Olsztynie.
Odpady z zagranicy i beczki z trucizną
To jednak nie koniec makabrycznych odkryć. W powiecie legnickim podczas prac ziemnych natrafiono na zmielone tworzywa sztuczne, szkło, metale oraz substancje chemiczne. Co istotne, część odpadów posiadała oznaczenia wskazujące na ich pochodzenie spoza Polski.
Z kolei w powiecie wrocławskim funkcjonariusze zabezpieczyli liczne pojemniki typu mauzer, wypełnione płynnymi i zestalonymi substancjami oraz szlamem. Na miejscu znaleziono również zagraniczne etykiety, czasopisma, a nawet tablice rejestracyjne, co może potwierdzać tezę o międzynarodowym charakterze procederu.
"Znaleziono tam również zagraniczne etykiety, czasopisma i tablice rejestracyjne. W każdej z tych lokalizacji potwierdzono obecność substancji szczególnie niebezpiecznych, takich jak rozpuszczalniki organiczne, żywice i związki ropopochodne" - poinformował komisarz Krzysztof Wrześniowski, rzecznik CBŚP.
W akcji na Dolnym Śląsku, oprócz CBŚP i KAS, uczestniczyli także przedstawiciele Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ), Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu (WIOŚ) oraz biegły sądowy z zakresu chemii i toksykologii. Jak podkreślają służby, sprawa ma charakter rozwojowy i niewykluczone są kolejne zatrzymania.
