Lotnisko we Wrocławiu zamknięte na 40 dni. Co z lotami i pracownikami? [DATY, SZCZEGÓŁY]

2025-09-17 15:51

Lotnisko we Wrocławiu czeka historyczna modernizacja. W związku z pracami port lotniczy zostanie zamknięty dla pasażerów na 40 dni. Kiedy dokładnie nie polecimy z Wrocławia i co w tym czasie stanie się z lotami i pracownikami? Znamy oficjalne stanowisko i wszystkie szczegóły.

Lotnisko Wrocław

i

Autor: Port Lotniczy Wrocław/ Materiały prasowe

Port Lotniczy we Wrocławiu przygotowuje się do największej inwestycji w swojej historii. Rozbudowa infrastruktury ma kluczowe znaczenie dla przyszłości lotniska, ale wiąże się z koniecznością czasowego wstrzymania wszystkich operacji lotniczych. Pasażerowie muszą przygotować się na utrudnienia – lotnisko będzie nieczynne w terminie od 26 października do 4 grudnia. Co to oznacza dla podróżnych, pracowników i regionu?

Wielki remont i rozbudowa lotniska we Wrocławiu

Plany rozbudowy wrocławskiego lotniska są imponujące. Inwestycja ma na celu przede wszystkim poprawę sprawności operacji lotniczych. W ramach prac powstanie nowa droga szybkiego zjazdu, droga kołowania o długości 2,5 kilometra oraz nowa płyta postojowa. Przebudowane zostaną także istniejące drogi kołowania i powstanie nowa płyta do odladzania samolotów. Dzięki tym zmianom przepustowość portu znacząco wzrośnie - liczba samolotów, które lotnisko będzie mogło obsługiwać jednocześnie, zwiększy się z 16 do 28.

Kiedy ostatnie i pierwsze loty? Znamy daty

Prace zaplanowano z dużym wyprzedzeniem, dlatego pasażerowie od dawna nie mogli kupować biletów na okres zamknięcia. 

 - 5 października odbędą się ostatnie operacje lotnicze, a następnie lotami technicznymi samoloty od nas wylecą i wrócą 4 grudnia w godzinach wieczornych, przebazowane z miejsc, w których będą spędzać czas. Od rana 5 grudnia wszyscy pasażerowie będą mieli dostępną pełną zimową siatkę połączeń, na którą mogą już kupować bilety

- informuje nas Bartosz Wiśniewski, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Wrocław. 

Co z pracownikami i finansami portu?

40-dniowa przerwa w działaniu lotniska to ogromne wyzwanie logistyczne i finansowe. Jak wpłynie na osoby zatrudnione w porcie? Rzecznik uspokaja, że większość załogi zachowa swoje miejsca pracy.

 - Wszystkie osoby zatrudnione na umowę o pracę będzie będą nadal wykonywały swoje obowiązki. Niewielka część pracowników, która zatrudniona jest na umowy cywilno-prawne nie będzie miała w tym czasie zleceń

- przekazuje Bartosz Wiśniewski.

Nie da się jednak ukryć, że wstrzymanie operacji odbije się na budżecie lotniska. - Wstrzymanie operacji lotniczych będzie miało wpływ na poziom zysków, jakie osiągniemy w 2025 roku. Jak duży, będziemy wiedzieć po podsumowaniu roku  - dodaje. 

Dlaczego remont musi odbyć się właśnie teraz?

Wybór terminu prac nie jest przypadkowy. Listopad to jeden z najspokojniejszych miesięcy w lotnictwie, co minimalizuje straty i utrudnienia.

- Listopad to jeden z najniższych sezonów w Porcie Lotniczym Wrocław, kiedy możemy przeprowadzić prace budowlane. W styczniu i lutym byłoby to niezwykle ciężkie do przeprowadzenia oraz ryzykowne ze względu pogodę

- wyjaśnia rzecznik.

Lotnisko analizowało też inny scenariusz - prowadzenie prac przez prawie rok na skróconej drodze startowej. Ostatecznie został on odrzucony z powodu zbyt dużego ryzyka.

 - To jest jeden z powodów, dla którego zdecydowaliśmy się na scenariusz wstrzymania operacji lotniczych na 40 dni, a nie na prace trwające niemal rok i wykorzystywanie przez ten okres skróconej drogi startowej. Taka opcja też była przez nas analizowana, ale ona była ryzykowna zarówno z powodów biznesowych, jak i operacyjnych. Mogliśmy funkcjonować na dużo krótszej drodze startowej przez niemal rok, ale to by oznaczało wiele niedogodności dla pasażerów. Musielibyśmy liczyć się z dużą liczbą przekierowań z powodu niedziałającego systemu ILS, głównie z powodu mgieł i porywistych wiatrów, zwłaszcza w okresie jesiennym i wiosennym. Poza tym ciężkie samoloty transportowe i m.in. dreamliner'y nie mogłyby lądować na tak krótkiej drodze startowej

- tłumaczy Bartosz Wiśniewski. 

Co z lotami do Seulu i innymi połączeniami?

Wielu pasażerów zastanawia się, co stanie się z popularnym połączeniem z Wrocławia do Seulu. Rzecznik potwierdza dobre wieści: "Po przerwie wróci połączenie lotnicze do Seulu".

A co z pozostałymi rejsami? Linie lotnicze takie jak Ryanair, Wizzair czy Lufthansa najprawdopodobniej przebazują swoje samoloty do innych krajów, by tam obsługiwać dodatkowe trasy. Pasażerowie z Wrocławia nie powinni jednak liczyć na masowe przenoszenie lotów na inne polskie lotniska. Potwierdza to chociażby rzecznik prasowy Katowice Airport, Piotr Adamczyk.

- W tym momencie nie mamy żadnych informacji od przewoźników w ruchu pasażerskim, żeby rejsy miały zostać do nas przekierowane. Z naszej perspektywy to ogłoszenie o zamknięciu lotniska we Wrocławiu pojawiło się na tyle wcześniej, że linie się do tego przygotowały

- słyszmy w katowickim porcie lotniczym.

Jedynym wyjątkiem będzie lot cargo jednej z firm kurierskich, która będzie obsługiwać wrocławski rynek z Katowic.

Lotnisko we Wrocławiu wróci do gry już 5 grudnia

Mimo wielkich wyzwań, Port Lotniczy Wrocław jest zdeterminowany, by dotrzymać terminów. Wykonawca jest w pełni przygotowany na różne scenariusze, także na wypadek złej pogody.

- Trzymamy się tych 40 dni. Wykonawca jest w pełni świadomy jakie stoją przed nim wyzwania. Pracują przy tym czołowi specjaliści, jeśli chodzi o tego typu inwestycje. Scenariuszy, nawet w przypadku złej pogody, mamy kilka. 5 grudnia zapraszamy pasażerów od samego rana na otwarcie zimowej siatki połączeń

- przekazuje Bartosz Wiśniewski.

Co więcej, pod koniec września lub na początku października lotnisko najpewniej ogłosi kolejne nowości w zimowej siatce połączeń. Pasażerowie mogą więc liczyć na to, że po przerwie port wróci do gry z jeszcze lepszą ofertą.

Śmigłowiec z "07 zgłoś się" dostał drugie życie! Błękitne cudo stanęło we Wrocławiu