"Libacja na skwerku" ma już 15 lat! Ten tekst to do dziś fenomen sieci

2025-08-21 11:03

Mija 15 lat od publikacji, która na zawsze zapisała się w historii polskiego internetu. Mowa oczywiście o słynnej "libacji na skwerku" we Wrocławiu. Krótki, absurdalny tekst stał się fenomenem, a jego historia jest równie ciekawa, co sama treść.

Wrocławska „libacja na skwerku”. Banalny tekst został legendą internetu

Wszystko zaczęło się 21 sierpnia 2010 roku. To właśnie wtedy na portalu „Gazety Wrocławskiej” pojawił się artykuł, który swoją treścią rozbawił do łez tysiące internautów i stał się jednym z pierwszych tak potężnych virali w polskiej sieci. Treść była porażająco prosta i absurdalna. Brzmiała w całości tak:

"Policjanci dostali dzisiaj zgłoszenie, że na skwerku w jednym z wrocławskich parków grupka mężczyzn pije alkohol. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce okazało się, że nikogo tam nie ma."

To wszystko. Koniec artykułu. Brak dalszych informacji, rozwinięcia czy puenty sprawił, że tekst o interwencji na skrzyżowaniu ulic Trzebnickiej i św. Wincentego na wrocławskim Nadodrzu stał się legendą. Dziś, mija 15 lat od tej publikacji.

– To samorodek banalności, który się pojawił i wszystkich ucieszył

– skomentował medioznawca z Uniwersytetu Warszawskiego, dr hab. Jacek Wasilewski w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Kulisy powstania. Autorka wspomina po latach

Za legendarnym tekstem stoi Martyna Jurkiewicz, która w momencie publikacji miała 22 lata. Po latach, w rozmowie z "Super Expressem", zdradziła kulisy powstania swojego "dzieła". Jak przyznała, w redakcji panowała presja na tworzenie dużej liczby materiałów, a tego dnia we Wrocławiu po prostu nic się nie działo. Tak było i wtedy, gdy zadzwoniła do służb. Zdesperowana brakiem tematów, postanowiła opublikować notatkę z nieudanej interwencji.

- Wiem, że ta depesza, to zaprzeczenie wszystkiego co ma związek z dziennikarstwem. No ale nie miałam innego wyjścia. Musiałam coś wrzucić w sieć, a nic innego nie miałam! Atmosfera w pracy nie była przyjemna, więc popełniłam swoje słynne dzieło

- mówiła kilka lat temu Martyna w rozmowie z "SE".

Autorka przyznała, że ostatecznie nie związała swojej przyszłości z dziennikarstwem.

Legenda żyje do dziś

Fenomen "libacji na skwerku" trwa w najlepsze. Sama redakcja "Gazety Wrocławskiej" co roku z humorem przypomina o rocznicy publikacji. W mediach społecznościowych od lat działają strony zrzeszające fanów tego absurdalnego tekstu. Jedna z nich w opisie ma bardzo konkretne żądanie, które najlepiej podsumowuje status, jaki zyskał ten krótki news.

„Żądamy Pulitzera dla tekstu:"Policjanci dostali dzisiaj zgłoszenie, że na skwerku w jednym z wrocławskich parków grupka mężczyzn pije alkohol. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce okazało się, że nikogo tam nie było."