Jak podaje portal tvn24.pl, Pan Zbigniew ze Zgorzelca wraz ze swoją żoną, po powrocie do domu znalazł w swojej sypialni martwego łabędzia. Pokój wyglądał jak pobojowisko. Małżeństwo w tym czasie było na szczepieniu.
-Gdy wróciliśmy, czekali na nas sąsiedzi. Powiedzieli, że słyszeli ogromny huk dobiegający z naszego domu. Żona pierwsza weszła do sypialni i zobaczyła leżącego łabędzia. Podszedłem do niego, już nie żył. Musiał lecieć z dużą prędkością, mamy dwuwarstwowe szyby. Miał małe szanse na przeżycie - opowiada portalowi mieszkaniec Zgorzelca pan Zbigniew.
Sytuacja była bardzo zaskakująca. Ponadto, komoda i łóżko wyglądają jakby ktoś posiekał je szpilkami, a drzwi - jakby ktoś w nie strzelał. Sąsiedzi Pana Zbigniewa doszli do wniosku, że łabędź musiał się odłączyć od dużego stada, które nisko leciało.
- Byłem zdezorientowany, gdy zobaczyłem martwego ptaka, nie wiedziałem, co robić. Poinformowałem o tym zdarzeniu starostwo i urząd miasta, ale nie uzyskałem żadnej pomocy. Później zadzwoniłem do punktu weterynaryjnego. Przyjechały dwie lekarki, zdezynfekowały całą powierzchnię, spakowały łabędzia do worka i wywiozły go. Mają go przebadać, bo to nie jest normalne, że ptak tak zboczył z kursu - dodał na tvn24.pl Pan Zbigniew.
Polecany artykuł: