Wśród odwiedzających zoo zdarzają się osoby, które dla dobrego zdjęcia potrafią zrobić wszystko. Nie zwracają uwagi na bezpieczeństwo swoje, innych osób czy zwierząt. Z tego powodu dochodzi do szeregu sytuacji, przez które pracownicy ogrodów zoologicznych załamują ręce.
Drastyczne sytuacje w zoo. Rzucali kamieniami w zwierzęta, "bo te nic nie robiły"
Na Facebooku poznańskiego zoo pojawiło się nagranie, na którym możemy zauważyć dwóch mężczyzn rzucających kamieniami w odpoczywającego bizona. Film nagrał inny zwiedzający, a następnie poinformował o całej sytuacji pracowników ogrodu zoologicznego.
Co więcej, z nagranymi mężczyznami było dziecko, a oni sami tłumaczyli swoje zachowanie tym, że "zapłacili za bilety, a zwierzęta nic nie robią".
Na szczęście bizonowi nic się nie stało.
- Brawa dla osoby, która zwróciła mężczyznom uwagę, zarejestrowała sytuację i zadzwoniła na nasz numer alarmowy. Szybko ich odnaleźliśmy - mówi Remigiusz Koziński, kierownik Działu Edukacji i Wolontariatu Zoo w Poznaniu, w rozmowie z Interią. - Panowie zostali wyproszeni z terenu ogrodu zoologicznego.
Nie tylko w Poznaniu zdarzają się takie sytuacje. We wrocławskim zoo również dochodzi do nieodpowiedzialnych zachowań zwiedzających.
Przemyt psa w walizce, gwizdanie na lwy. Nieodpowiedzialne zachowania odwiedzających zoo we Wrocławiu
Na profilu wrocławskiego zoo na Facebooku również pojawił się film z nieodpowiedzialnym zachowaniem jednego z gości ogrodu. Na nagraniu widać zestresowaną lwicę Okavango, która niedawno została przeniesiona na wybieg tymczasowy ze względu na budowę nowej lwiarni. Samica dopiero oswaja się z nowym miejscem, jednak nie wszyscy potrafią to uszanować.
Pewien odwiedzający postanowił gwizdać i cmokać na zwierzę, co tylko zwiększyło jego poziom stresu i słychać, jak ryczy. Wrocławskie zoo przypomina o zachowaniu ciszy, ponieważ niektóre osobniki są wyjątkowo lękliwe.
Nie jest to jedyna sytuacja, jaka miała miejsce we wrocławskim ogrodzie zoologicznym. Rzeczniczka prasowa Zoo Wrocław Weronika Skupin opowiedziała, w rozmowie z Interią, o podobnych zdarzeniach.
Wspomniała m.in. o sytuacji, w której ktoś rozebrał chodnik z kostki granitowej przy wybiegu pawianów i rzucał nią w małpy. Rzeczniczka dopowiedziała, że z pewnością ta osoba nie zdawała sobie sprawy z konsekwencji, ponieważ mogło dojść do tragedii. Mało osób wie, że małpa może odpowiedzieć i rzucić jakimś przedmiotem w człowieka.
Dość często zdarza się również, że rodzice stawiają dzieci na murkach przy wybiegach. Pracownicy przypominają, że jest to niebezpieczne, ponieważ wystarczy chwila nieuwagi i dziecko może spaść na wybieg.
To nie jest jednak zdarzenie, które najbardziej zaskoczyło pracowników ogrodu zoologicznego we Wrocławiu.
- Dzikie zwierzęta mogą się przestraszyć psa i zrobić sobie krzywdę. Tak samo pies może zerwać się ze smyczy i wbiec na wybieg. Mieliśmy próby przemycania psów na teren zoo - opowiada Weronika Skupin w rozmowie z Interią. - Bank rozbiła kobieta, która włożyła jamnika do walizki, co zostało zauważone przez pracownika ochrony.
Rzeczniczka przypomina, że zwierzęta są u siebie, a to my jesteśmy gośćmi. Warto zatem zwracać uwagę na obowiązujące przepisy i je przestrzegać, aby zapewnić bezpieczeństwo zarówno sobie, jak i zwierzakom.
- Zwracajmy na to uwagę, żeby nie było wątpliwości, po której stronie ogrodzenia jest małpa. Mamy na terenie zoo lustro. Po przejrzeniu się w nim można przeczytać: to jest najbardziej inwazyjny gatunek na ziemi - podsumowuje rzeczniczka wrocławskiego zoo w rozmowie z Interią.