Ekostraż apeluje o pomoc dla Kevli. Po postrzale suczka nie może chodzić
Wolontariusze wrocławskiej organizacji Ekostraż zaapelowali o wsparcie dla suczki Kevli, którą ktoś postrzelił z wiatrówki w Gruzji. Śrut utknął w kręgosłupie i doprowadził do paraliżu. Kevla nie może chodzić, w Gruzji nie miała szansy ani na odpowiedni dom, ani nawet na diagnostykę.
Na pomoc postanowiła ruszyć jedna z wolontariuszek Stowarzyszenia 4 Łapy Wrocławia. Suczka przebyła długą drogę do Polski i w końcu znalazła się pod opieką Ekostraży.
Ekostraż: Na początku był stres i rozpacz
Nie było łatwo zaopiekować się na początku Kevlą.
- Nasze początki? Jej stres i nasza rozpacz. Przy Kevli nie dało się nic zrobić, dotknąć, założyć obroży (…) Gryzła, szczerzyła zęby, rzucała się na smycz i na wolontariuszy... Było nam bardzo, bardzo trudno. Uparliśmy się jednak - wiedzieliśmy, że bez wypracowania relacji nie będzie szans na badania, choćby konsultację neurologiczną, nie będzie też szans na rehabilitację i na zwykłą codzienną pielęgnację... Wdrożyliśmy niezbędne leki i zabraliśmy się do pracy – czytamy na facebookowym profilu Ekostraży.
Obecnie Kevla jest bardziej otwarta. - Płaczemy ze wzruszenia, gdy zbliża nosek do naszych twarzy - i to wcale nie w celu pogryzienia. Są osoby, którym Kevla daje się myć, dotykać, głaskać. Nasza rehabilitantka zabrała ją nawet na spacer w wózeczku. Kevla była zachwycona. Sunia jest mądra, ciekawa świata, uwielbia obserwować. Ma cudowny, "królewski" charakter – piszą wolontariusze.
Niestety, pewne jest, że Kevla nie będzie nigdy chodzić, bo śrut i przemieszczony odłamek utkwił w rdzeniu kręgowym. Będzie mogła się poruszać tylko na wózku. Problemem jest także odleżyna, którą trzeba myć i smarować. Wolontariusze walczą z nią od tygodni, a ona wciąż otwiera się, jątrzy i sprawia suczce ból. Ponadto u Kevli wykryto dwie bakterie w pęcherzu. Zaczęto leczenie, które jest wymagające i długie.
"Pomóżcie nam znaleźć bohatera dla Kevli. Mamy czas do świąt"
Ekostraż szuka domu tymczasowego dla Kevli i opiekunów, którzy zadbają o nią kompleksowo.
- Na ten moment to nie jest dla niej życie. Mała przestrzeń, coraz mniejsze siły i ograniczony czas wolontariuszy. Niestety nie potrafimy dać jej już nic lepszego. Pomóżcie nam znaleźć bohatera dla Kevli. Mamy czas do świąt. Może zdarzy się świąteczny cud? - apelują.
Osoby zainteresowane opieką mogą zgłaszać się pod nr tel 501 639 535. Zorganizowana została także zrzutka na pomoc dla Kevli.
Ważne informacja dla potencjalnego opiekuna: Kevla wypróżnia się sama i udaje jej się to kontrolować. Obecnie wdrażamy antybiotykoterapię. Jeśli uda się wyleczyć odleżynę, mamy szansę na przeprowadzenie operacji stabilizacji bioder - jednak dobrze, by podczas rekonwalescencji była już w domu. Dużo problemów, dużo zmiennych. W Was nadzieja.