Ksiądz z Wrocławia zatrzymany z narkotykami. Sprzedawał je 200 m od plebanii
14 października 2024 roku program "Uwaga TVN" wyemitował reportaż, który z pewnością wstrząsnął mieszkańcami Wrocławia. W materiale ujawniono bowiem, do czego dopuszczał się ksiądz ze stolicy Dolnego Śląska. Mieszkał na terenie jednej z parafii w mieście i na co dzień zajmował się tam zaopatrzeniem oraz sprawami administracyjnymi.
W magazynie reporterów wypowiadał się pan Adam, który poznał duchownego podczas wizyty w domu kolegi. Jak wspominał mężczyzna, wtedy nie podejrzewał, że rozmawia z księdzem.
- Był bardzo dziwny, pobudzony. Rzucał straszne aluzje seksualne. Wyciągnął narkotyki i zaproponował ich zażywanie. Że się po tym rozluźnię. Oczywiście odmówiłem [...] W międzyczasie wyszedłem do toalety. Kiedy wróciłem, napiłem się drinka. Po chwili poczułem uderzenie gorąca i drętwienie w nogach. Wiedziałem, że coś jest nie tak
opowiada pan Adam w reportażu "Uwaga TVN".
Gdy tylko pan Adam zorientował się, że dosypano mu czegoś do drinka, w pośpiechu wyszedł z mieszkania. To jednak nie zakończyło jego znajomości z klerykiem. Przez następne dni nowo poznany mężczyzna wysyłał mnóstwo wiadomości do pana Adama, namawiając go na intymne spotkania.
- Zaczął też wysyłać swoje nagie zdjęcia. Pisał, że może dostarczyć narkotyki, żebym na spotkaniu mógł się rozluźnić [...] Wspominał, że ma swoich klientów, którym dostarcza
dodaje pan Adam w reportażu.
Mężczyzna postanowił sprawdzić nowego znajomego. Gdy wrzucił jego zdjęcie do Internetu, pokazała mu się fotografia, na której prowadzi mszę świętą. Dla pana Adama było to szokujące odkrycie. Co więcej, jeden z kolegów zna wspomnianego księdza i potwierdził, że sprawuje on posługę kapłańską oraz, że też zapraszał go na plebanię na intymne spotkania z substancjami odurzającymi.
Pan Adam zdecydował się zgłosić sprawę na policję. Aby zdobyć dowód, spytał się znajomego księdza, czy ten sprzeda mu narkotyki.
- Zapytałem go, czy sprzeda mi jakieś narkotyki, a on na to, że bez problemu, co będę chciał. Pisał mi w wiadomościach, że chodzi o MDMA, GBL, mefedron
wymienia pan Adam w materiale reporterów.
Mężczyzna kupił od duchownego narkotyki i zgłosił się na policję. Niedługo później ksiądz został zatrzymany, a przy sobie miał woreczki z substancjami odurzającymi.
- Prokurator ogłosił mu zarzut posiadania znacznej ilości substancji psychotropowej. Mężczyzna został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu, wskazując, że te środki, substancje posiadał na własny użytek [...] W trakcie przeszukania pokoju, w którym mieszkał ten mężczyzna ujawniono woreczki, które posiadały nieco ponad 50 gram klefedronu
mówi prok. Karolina Stocka-Mycek, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, w reportażu "Uwagi TVN".
Reporterce udało się również porozmawiać z ks. Michałem Piechotą, rzecznikiem Inspektorii Towarzystwa Salezjańskiego we Wrocławiu.
- Będziemy oczekiwać na oficjalne stanowisko prokuratury, wtedy będziemy podejmować dalsze kroki ze strony kościelnej
powiedział ks. Michał Piechota.
Ksiądz z Wrocławia handlował narkotykami. To nie wszystko, co ma na sumieniu
Rzecznik nie chciał jednak opowiedzieć szczegółów o wcześniejszym epizodzie z udziałem zatrzymanego duchownego. Jak udało się jednak ustalić reporterce, sprawa dotyczyła seksualnego wykorzystywania małoletnich. Przez pięć lat mężczyzna służył bowiem w parafii w małej miejscowości na Dolnym Śląsku. Jak możemy usłyszeć w reportażu od mieszkańców, nigdy nie było negatywnych opinii na jego temat.
- Wiem, że młodzież sobie bardzo chwaliła, starsi sobie też chwalili, bo był pomocny. Nigdy nie było jakiejś afery z księdzem
wypowiada się pewna kobieta w materiale.
Rzeczywistość okazuje się jednak zupełnie inna. Duchowny bowiem wyjeżdżał też na kolonie jako wychowawca. Na jednym z wyjazdów w województwie kujawsko-pomorskim miał się zachowywać w sposób niedopuszczalny wobec 13 - i 14-letnich chłopców z domu dziecka. O całej sprawie policję poinformowała siostra zakonna oraz dyrektorka domu dziecka, którego podopiecznymi byli skrzywdzeni chłopcy.
Prokuratura postawiła duchownemu zarzut obcowania płciowego z małoletnimi, jednak sąd drugiej instancji wydał wyrok naruszenia nietykalności cielesnej.
- Oczywiście jest to niedopuszczalna sytuacja, żeby w ogóle doszło do takich zachowań. Po tym wyroku został odsunięty od pracy z młodzieżą czy bezpośredniej pracy z wiernymi [..] Oczywiście jest to godne ubolewania, że pojawiły się kolejne zachowania. Jeżeli zapadnie wyrok, to odpowiednie instytucje kościoła podejmą odpowiednie kroki
skomentował tę sprawę rzecznik wrocławskiego zakonu salezjanów w reportażu.
Reporterka "Uwagi TVN" wielokrotnie próbowała skontaktować się bezpośrednio z oskarżonym. Najpierw domofon w jego pokoju w domu zakonnym nie odpowiadał, a następnie jego pełnomocnik poinformował, że ksiądz nie będzie odpowiadał na pytania.
Prokuratura przekazała telefon duchownego biegłemu. W zależności od wyniku zależy, czy zostanie mu przedstawiony zarzut handlu narkotykami. Sam ksiądz z kolei wyszedł na wolność po wpłaceniu poręczenia majątkowego. Ma też zakaz opuszczania kraju.
- On czuł się bezkarny, był pewny siebie. Myślę, że bycie księdzem to była maskarada, że ma miejsce, gdzie może sobie żyć, a drugie życie to było drugie życie, prawdziwe
podsumował pan Adam w reportażu.
Co grozi za handel i posiadanie narkotyków?
Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii przewiduje, że osoba, która udzieliła narkotyku w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej podlega znacznie surowszej odpowiedzialności karnej niż osoba, która zrobiła to nieodpłatnie.
Przez korzyść majątkową rozumiemy oczywiście zarobienie pieniędzy w zamian za udzielenie narkotyków. Z kolei zdefiniowanie korzyści osobistej jest znacznie trudniejsze. Uznaje się, że mamy z nią do czynienia, gdy np. nielegalna substancja została udzielona w celu odbycia stosunku seksualnego. W każdym przypadku jednak musi zostać dokonana indywidualna ocena tego, czy doszło do udzielenia nielegalnego środka w celu osiągnięcia tego typu korzyści.
Ile lat grozi za handel narkotykami? Art. 62. ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii wskazuje, że:
- kto, wbrew przepisom ustawy, posiada środki odurzające lub substancje psychotropowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech;
- jeżeli przedmiotem czynu jest znaczna ilość środków odurzających lub substancji psychotropowych, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat;
- w wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.