Ksiądz z Wrocławia handlował narkotykami

i

Autor: zrzut ekranu z reportażu "Uwaga TVN"

Jak tak można?!

Ksiądz z Wrocławia sprzedawał narkotyki w centrum miasta. Na sumieniu miał znacznie więcej

2024-10-16 11:03

Osoby duchowne mają duże zaufanie społeczne. Wierni często przychodzą do nich po pomoc lub poradę. Co jakiś czas w mediach pojawiają się jednak informacje o niedopuszczalnych zachowaniach, których dokonali duchowni. Kilka dni temu w reportażu "Uwagi TVN" mogliśmy poznać księdza z Wrocławia, który w centrum miasta sprzedawał narkotyki. Na sumieniu miał jednak znacznie więcej.

Ksiądz z Wrocławia zatrzymany z narkotykami. Sprzedawał je 200 m od plebanii

14 października 2024 roku program "Uwaga TVN" wyemitował reportaż, który z pewnością wstrząsnął mieszkańcami Wrocławia. W materiale ujawniono bowiem, do czego dopuszczał się ksiądz ze stolicy Dolnego Śląska. Mieszkał na terenie jednej z parafii w mieście i na co dzień zajmował się tam zaopatrzeniem oraz sprawami administracyjnymi

W magazynie reporterów wypowiadał się pan Adam, który poznał duchownego podczas wizyty w domu kolegi. Jak wspominał mężczyzna, wtedy nie podejrzewał, że rozmawia z księdzem

- Był bardzo dziwny, pobudzony. Rzucał straszne aluzje seksualne. Wyciągnął narkotyki i zaproponował ich zażywanie. Że się po tym rozluźnię. Oczywiście odmówiłem [...] W międzyczasie wyszedłem do toalety. Kiedy wróciłem, napiłem się drinka. Po chwili poczułem uderzenie gorąca i drętwienie w nogach. Wiedziałem, że coś jest nie tak

opowiada pan Adam w reportażu "Uwaga TVN". 

Gdy tylko pan Adam zorientował się, że dosypano mu czegoś do drinka, w pośpiechu wyszedł z mieszkania. To jednak nie zakończyło jego znajomości z klerykiem. Przez następne dni nowo poznany mężczyzna wysyłał mnóstwo wiadomości do pana Adama, namawiając go na intymne spotkania

- Zaczął też wysyłać swoje nagie zdjęcia. Pisał, że może dostarczyć narkotyki, żebym na spotkaniu mógł się rozluźnić [...] Wspominał, że ma swoich klientów, którym dostarcza

dodaje pan Adam w reportażu. 

Mężczyzna postanowił sprawdzić nowego znajomego. Gdy wrzucił jego zdjęcie do Internetu, pokazała mu się fotografia, na której prowadzi mszę świętą. Dla pana Adama było to szokujące odkrycie. Co więcej, jeden z kolegów zna wspomnianego księdza i potwierdził, że sprawuje on posługę kapłańską oraz, że też zapraszał go na plebanię na intymne spotkania z substancjami odurzającymi

Pan Adam zdecydował się zgłosić sprawę na policję. Aby zdobyć dowód, spytał się znajomego księdza, czy ten sprzeda mu narkotyki.

-  Zapytałem go, czy sprzeda mi jakieś narkotyki, a on na to, że bez problemu, co będę chciał. Pisał mi w wiadomościach, że chodzi o MDMA, GBL, mefedron 

wymienia pan Adam w materiale reporterów. 

Mężczyzna kupił od duchownego narkotyki i zgłosił się na policję. Niedługo później ksiądz został zatrzymany, a przy sobie miał woreczki z substancjami odurzającymi

- Prokurator ogłosił mu zarzut posiadania znacznej ilości substancji psychotropowej. Mężczyzna został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu, wskazując, że te środki, substancje posiadał na własny użytek [...] W trakcie przeszukania pokoju, w którym mieszkał ten mężczyzna ujawniono woreczki, które posiadały nieco ponad 50 gram klefedronu

mówi prok. Karolina Stocka-Mycek, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, w reportażu "Uwagi TVN". 

Reporterce udało się również porozmawiać z ks. Michałem Piechotą, rzecznikiem Inspektorii Towarzystwa Salezjańskiego we Wrocławiu

- Będziemy oczekiwać na oficjalne stanowisko prokuratury, wtedy będziemy podejmować dalsze kroki ze strony kościelnej 

powiedział ks. Michał Piechota. 

Ksiądz z Wrocławia handlował narkotykami. To nie wszystko, co ma na sumieniu

Rzecznik nie chciał jednak opowiedzieć szczegółów o wcześniejszym epizodzie z udziałem zatrzymanego duchownego. Jak udało się jednak ustalić reporterce, sprawa dotyczyła seksualnego wykorzystywania małoletnich. Przez pięć lat mężczyzna służył bowiem w parafii w małej miejscowości na Dolnym Śląsku. Jak możemy usłyszeć w reportażu od mieszkańców, nigdy nie było negatywnych opinii na jego temat. 

- Wiem, że młodzież sobie bardzo chwaliła, starsi sobie też chwalili, bo był pomocny. Nigdy nie było jakiejś afery z księdzem

wypowiada się pewna kobieta w materiale. 

Rzeczywistość okazuje się jednak zupełnie inna. Duchowny bowiem wyjeżdżał też na kolonie jako wychowawca. Na jednym z wyjazdów w województwie kujawsko-pomorskim miał się zachowywać w sposób niedopuszczalny wobec 13 - i 14-letnich chłopców z domu dziecka. O całej sprawie policję poinformowała siostra zakonna oraz dyrektorka domu dziecka, którego podopiecznymi byli skrzywdzeni chłopcy. 

Prokuratura postawiła duchownemu zarzut obcowania płciowego z małoletnimi, jednak sąd drugiej instancji wydał wyrok naruszenia nietykalności cielesnej

- Oczywiście jest to niedopuszczalna sytuacja, żeby w ogóle doszło do takich zachowań. Po tym wyroku został odsunięty od pracy z młodzieżą czy bezpośredniej pracy z wiernymi [..] Oczywiście jest to godne ubolewania, że pojawiły się kolejne zachowania. Jeżeli zapadnie wyrok, to odpowiednie instytucje kościoła podejmą odpowiednie kroki

skomentował tę sprawę rzecznik wrocławskiego zakonu salezjanów w reportażu. 

Reporterka "Uwagi TVN" wielokrotnie próbowała skontaktować się bezpośrednio z oskarżonym. Najpierw domofon w jego pokoju w domu zakonnym nie odpowiadał, a następnie jego pełnomocnik poinformował, że ksiądz nie będzie odpowiadał na pytania

Prokuratura przekazała telefon duchownego biegłemu. W zależności od wyniku zależy, czy zostanie mu przedstawiony zarzut handlu narkotykami. Sam ksiądz z kolei wyszedł na wolność po wpłaceniu poręczenia majątkowego. Ma też zakaz opuszczania kraju.

- On czuł się bezkarny, był pewny siebie. Myślę, że bycie księdzem to była maskarada, że ma miejsce, gdzie może sobie żyć, a drugie życie to było drugie życie, prawdziwe

podsumował pan Adam w reportażu. 

Co grozi za handel i posiadanie narkotyków?

Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii przewiduje, że osoba, która udzieliła narkotyku w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej podlega znacznie surowszej odpowiedzialności karnej niż osoba, która zrobiła to nieodpłatnie. 

Przez korzyść majątkową rozumiemy oczywiście zarobienie pieniędzy w zamian za udzielenie narkotyków. Z kolei zdefiniowanie korzyści osobistej jest znacznie trudniejsze. Uznaje się, że mamy z nią do czynienia, gdy np. nielegalna substancja została udzielona w celu odbycia stosunku seksualnego. W każdym przypadku jednak musi zostać dokonana indywidualna ocena tego, czy doszło do udzielenia nielegalnego środka w celu osiągnięcia tego typu korzyści.

Ile lat grozi za handel narkotykami? Art. 62. ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii wskazuje, że:

  • kto, wbrew przepisom ustawy, posiada środki odurzające lub substancje psychotropowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech;
  • jeżeli przedmiotem czynu jest znaczna ilość środków odurzających lub substancji psychotropowych, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat;
  • w wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
W domu dilera oprócz narkotyków znaleźli broń. 35-latek handlował mefedronem i marihuaną