Koszmar wyszedł na jaw dzięki przyjaciółce
Dramat młodej kobiety rozegrał się w Krakowie. Wszystko zaczęło się od znajomości, która przerodziła się w piekło. Mężczyzna, z którym nawiązała bliższą relację, zaczął stosować wobec niej przemoc. Jak informuje w komunikacie małopolska policja, wielokrotnie przetrzymywał ją wbrew jej woli w różnych miejscach na terenie miasta. Oprawca groził jej pozbawieniem życia, używając do tego przedmiotu przypominającego broń, zabrał jej telefon i zabronił komukolwiek mówić o tym, co się dzieje.
Zastraszona ofiara bała się zgłosić sprawę na policję. Przełom nastąpił, gdy jej znajoma zauważyła na jej ciele obrażenia. Wtedy poszkodowana opowiedziała o swoim koszmarze. Gdy przyjaciółka straciła z nią kontakt, natychmiast zaalarmowała funkcjonariuszy, obawiając się, że dramat się powtórzył.
Policjanci choć nie zastali kobiety w jej mieszkaniu, szybko ustalili, że może przebywać w jednej z miejscowości na terenie Małopolski. Tam ją odnaleźli i przewieźli na komendę. Śledczy ustalili, że w przestępstwie pomagały sprawcy jego żona oraz inna kobieta, z którą utrzymywał bliski kontakt.
Funkcjonariusze namierzyli 34-latka w jednym z mieszkań we Wrocławiu. Gdy zorientował się, że przed drzwiami są policjanci, rzucił się do ucieczki. Próba ucieczki przypominała scenę z filmu akcji.
- Przeskoczył na balkon lokalu znajdującego się piętro niżej, a z balkonu wtargnął do obcego mieszkania i próbował się tam ukryć
- opisuje Policja Małopolska.
Mimo to, wrocławskim policjantom udało się go obezwładnili i zatrzymali.
Wspólniczki i narkotyki w tle
Policjanci z Wrocławia doprowadzili do zatrzymania nie tylko 34-letniego oprawcy. Wcześniej na jednej z ulic wpadła jego 29-letnia wspólniczka. Podczas przeszukania znaleziono przy niej mefedron. W mieszkaniu, gdzie ukrywał się mężczyzna, policjanci również natrafili na narkotyki. Zatrzymano właściciela lokalu. Wcześniej, podczas przeszukania krakowskiego mieszkania sprawcy, funkcjonariusze zatrzymali jego 27-letnią żonę, u której także znaleziono nielegalne substancje.
Zatrzymani usłyszeli zarzuty
Małopolska Policja przedstawiła listę zarzutów dla wszystkich osób zamieszanych w tę szokującą sprawę. Główny podejrzany, 34-latek, usłyszał zarzuty „pozbawienia wolności innej osoby na okres ponad 7 dni, kierowania gróźb karalnych wobec innej osoby, naruszenia miru domowego, stosowania przemocy wobec innej osoby w celu zmuszenia jej do określonego działania oraz doprowadzenia przemocą innej osoby do obcowania płciowego." Grozi mu kara do 15 lat więzienia, jednak z uwagi na to, że działał w warunkach recydywy, kara może być wyższa. Sąd zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt.
Jego 29-letnia wspólniczka odpowie za "kierowanie gróźb karalnych wobec innej osoby, niezawiadomienie organu ścigania o przestępstwie popełnionym przez 34-latka, pomimo posiadania o tym wiarygodnej informacji oraz za posiadanie zabronionych substancji."
Grozi jej do 3 lat pozbawienia wolności.
Natomiast żona zatrzymanego 34-latka usłyszała zarzuty "że działając wspólnie i w porozumieniu z mężem bezprawne pozbawiła wolności inną osobę oraz za posiadanie nielegalnych substancji."