Ks. Maciej Szeszko, na co dzień posługujący w trzebnickiej bazylice, odpowiedział na apel przełożonych zakonnych, którzy poszukiwali chętnych do wolontariatu w związku z epidemią koronawirusa. Kapłan zdecydował się pomóc i tak trafił do Domu Pomocy Społecznej w Lublińcu, który był jednym ze śląskich ognisk epidemii.
- W oddziale, na którym zostałem skierowany, była najbardziej dramatyczna sytuacja. Spośród 34 osób, ponad połowa miała wynik pozytywny. A do tego personel, który pracował tam na co dzień został skierowany na kwarantannę, więc nie było komu pracować tak naprawdę - wspomina ks. Maciej Szeszko.
Jak pokazała rzeczywistość, wsparcie wolontariuszy było bardzo ważne dla zachowania codziennej działalności przez ten DPS.
- Robiliśmy wszystkie te obowiązki, które należą do personelu. Wydawaliśmy posiłki dla pensjonariuszy, zajmowaliśmy się porządkami, dezynfekcją obiektu. Musieliśmy także zadbać o kwestie higieny podopiecznych DPS-u - dodaje trzebnicki kapłan.
Ksiądz Szeszko wrócił już do Trzebnicy, ale nie wyklucza że do DPS-u w Lublińcu powróci. Razem z młodzieżą, dla której taki wolontariat mógłby być prawdziwą szkołą życia.