Zmaltretowany kot

i

Autor: Facebook.com/ Ekostraż Wrocław Zmaltretowany kot

Zwierzęta

Kot ofiarą pijanego agresora. Policji nie spieszyło się na miejsce zdarzenia

2023-08-23 9:51

Posiadanie zwierzęcia to duża odpowiedzialność. Biorąc pod opiekę kota lub psa musimy mieć w głowie, że jest to żywa istota i nie można zaniedbać jej podstawowych potrzeb. Mieszkaniec Wrocławia nie był tego świadomy i pijany omal nie doprowadził do śmierci kota swojej partnerki. Co się stało pupilowi?

Psy i koty potrafią wnieść dużo radości do naszego życia. Nie wszyscy jednak powinni posiadać zwierzęta ze względu na nieodpowiedzialne zachowania. Wrocławska Ekostraż reaguje na wezwania do zaniedbanych zwierzaków. 22 sierpnia strażnicy pomogli skatowanemu kotu, który stał się ofiarą agresji pijanego mieszkańca Wrocławia.

Wrocławianin wypił piwo i postanowił wyżyć się na kocie

Na Facebooku wrocławskiej Ekostraży pojawił wpis z drastycznej interwencji. Strażnicy opisali, jak pojechali po kota, którego skatował pijany mężczyzna. Mieszkaniec Wrocławia wypił alkohol, a potem zdecydował się na wyładowanie agresji na kocie. Pobił i skopał zwierzę do krwi.

Sytuację obserwowała partnerka agresora. Kobieta zabrała pupila i uciekła przed partnerem z mieszkania. Schowała się w krzakach pod blokiem i to tam strażnicy Ekostraży znaleźli zmaltretowane zwierzę. Obolały pupil leżał w krzakach, a tuż obok niego była pusta butelka po piwie. Zwierzak był znieruchomiały z przerażenia, a na nosie miał ślady krwi.

Podczas badania oraz wkładania do transportera kot reagował z bólem.

"Podobno podstawową zasadą bijących jest, żeby nie było śladów. Kot ma na sobie ślady uderzeń, ma opuchnięty pyszczek, zakrwawiony nos, rzęzi w czasie oddychania. Mamy nadzieję, że oprawca swoim pijacko-agresywnym zachowaniem nie połamał mu żeber" - opisują strażnicy Ekostraży na Facebooku. 

Zwierzak dostał leki i nie cierpi już aż tak bardzo. Jest również pod tlenem, ponieważ hiperwentyluje się na skutek zachowania swojego "opiekuna". Nie wiadomo, czy kot nie ma połamanych kości lub uszkodzonych innych narządów wewnętrznych.

Skatowany kot - jak zareagowała wrocławska policja?

Rodzina mężczyzny powiadomiła policję. Co ciekawe, kiedy strażnicy zabierali skatowanego kota godzinę po zgłoszeniu zdarzenia na policję, funkcjonariusze nadal nie zjawili się na miejscu. Mimo to Ekostraż zapewnia, że będzie domagać się surowego ukarania sprawcy. Uruchomiona została również zbiórka pieniędzy na leczenie skatowanego kotka.

"Walczymy o zmaltretowanego kota. Jest w stanie złym, ale stabilnym. Trzymajcie kciuki, bo spotkała go niesłychana niesprawiedliwość. Nikomu niczym nie zawinił! Poza tym, że trafił w swoim życiu na wyjątkowo złego człowieka, który ma problem z przemocą" - czytamy w dalszej części wpisu Ekostraży na Facebooku.

Pokój Zbrodni - Eryk z Zamościa