Kolejny napad na aptekę we Wrocławiu. Bandyta sterroryzował pracowników przy ul. Słubickiej

i

Autor: Google Maps, freepik.pl

Wrocław

Kolejny napad na aptekę we Wrocławiu. Bandyta sterroryzował pracowników przy ul. Słubickiej

2024-02-23 12:09

Policja zajmuje się sprawą kolejnego napadu na aptekę w centrum Wrocławia. Tym razem bandyta z nożem sterroryzował pracowników lokalu przy ul. Słubickiej. W przeciągu ostatnich dni to już drugi taki atak na aptekę na wrocławskim Szczepinie. W sieci farmaceuci ostrzegają się wzajemnie przed niebezpiecznym przestępcą.

Zamaskowany bandyta wszedł do apteki. Wyciągnął pieniądze z kasetki i uciekł

Wrocławska policja potwierdza, że zamaskowany przestępca wszedł do apteki DOZ znajdującej się przy Słubickiej, która jest na terenie centrum handlowego TGG we Wrocławiu. Wszystko miało miejsce w minioną środę, 21 lutego. Mężczyzna wszedł za ladę, wyciągnął kasetki i następnie ukradł pieniądze.

- Potwierdzam, że miało tam miejsce zdarzenie o charakterze kryminalnym, w którym na szczęście nikt nie został poszkodowany. Funkcjonariusze wrocławskiej policji prowadzą intensywne działania w celu wykrycia sprawcy w związku z dokonaną kradzieżą pieniędzy. Ze względu na ich niejawny charakter, nie informujemy o szczegółach - odpowiada nam mł. asp. Rafał Jarząb z wrocławskiej policji. Nieoficjalnie wiadomo, że przestępca miał w ręku ostre narzędzie przypominające nóż.

Seria napadów na apteki we Wrocławiu. Napastnicy na wolności

Sytuacja, która rozegrała się w aptece bardzo przypomina napad, do którego doszło w piątek, 16 lutego przy ul. Czarnieckiego. Tam także bandyta wszedł do apteki, ukradł pieniądze, a później uciekł. Oba lokale dzieli od siebie zaledwie 750 metrów. Czy to ten sam napastnik? Policja na razie nie tego nie potwierdza. Wiadomo, że sprawca lub sprawcy z obu napadów są na wolności.

Udało nam się skontaktować z pracownicą, która była w momencie napadu w pierwszej aptece, przy ul. Czarnieckiego.

-Mężczyzna wszedł do lokalu spokojnie. Na początku nie zwróciliśmy na niego uwagi. Dopiero w pewnym momencie zobaczyłam, że ma kominiarkę, zamurowało mnie. W ręku trzymał najprawdopodobniej jakieś ostrze, wystawało zza rękawa na 5 cm. Szybko zabrał pieniądze z kasetki, powiedział coś jakby po ukraińsku, odpowiedziałam, że nie mamy więcej pieniędzy i uciekł - opisuje kobieta, która wraz z koleżanką zachowała spokój w trakcie napadu.

- Podejrzewam, że może być to ta sama osoba, która dokonała napadu u nas. Może to jakaś szajka. Apelujemy do innych aptekarek i aptekarzy o zachowanie w obecnym czasie ostrożności – dodaje.

Najtańsze loty na majówkę z Wrocławia. Te miejsca są idealne na city break