Policjanci z wrocławskiej drogówki tę kontrolę z pewnością zapamiętają na długo. Po zatrzymaniu pojazdu osobowego marki Renault, oczom funkcjonariuszy ukazał się 27-letni obywatel Ukrainy. Gdy poprosili go o prawo jazdy, wylegitymował się on fałszywym dokumentem. Jak się później okazało, zakupił go, myśląc, że jego oryginalny blankiet stracił już ważność. Tymczasem wciąż mógł spokojnie się nim posługiwać...
Kupił podrobione prawo jazdy. Okazało się, że mógł posługiwać się oryginałem
Cała sprawa wydawała się z początku błaha. Patrol wrocławskiej drogówki zatrzymał do standardowej kontroli samochód osobowy marki Renault, za którego kierownicą siedział 27-letni obywatel Ukrainy. Policjanci myśleli, że będzie to kolejna rutynowa kontrola drogowa i tak z początku ona też przebiegała. Punktem zwrotnym okazał się moment, gdy 27-latek wręczył im blankiet prawa jazdy.
Prawo jazdy podrobione już na pierwszy rzut oka
Zatrzymany mężczyzna wręczył policjantom prawo jazdy, które już na pierwszy rzut oka wyglądało na podrobione. Fakt, że posługiwał się on tak niskiej jakości dokumentem wydaje się niezwykle dziwny w obliczu tego, że miał przy sobie również oryginalny blankiet.
"Już na pierwszy rzut oka funkcjonariusze wiedzieli, że dokument, który wręczył im kierowca, swym wyglądam, a w szczególności brakiem wymaganych zabezpieczeń znacznie odbiega od oryginału. Funkcjonariusze zwrócili uwagę na brak wymaganych, widocznych pod światłem UV, zabezpieczeń, niskiej jakości druk oraz barwy, które nie odpowiadały oryginalnym prawom jazdy, a takich policjanci widzieli setki" - informuje mł. asp. Rafał Jarząb.
27-letni obywatel Ukrainy mógł korzystać ze starego prawa jazdy
Po dłuższej chwili 27-latek wręczył policjantom swoje oryginalne prawo jazdy, którego ważność upłynęła z końcem ubiegłego roku. Następnie mężczyzna wyjaśnił również, w jaki sposób wszedł w posiadanie podrobionego dokumentu. Jak się okazało, mógł on swobodnie kierować autem na terytorium Polski do końca br. nawet pomimo tego, że jego prawo jazdy straciło ważność. W tym przypadku niewiedza nie okazała się błoga, a młody mężczyzna odpowie nie za brak znajomości przepisów, lecz chęć wprowadzenia w błąd funkcjonariuszy, za co grozić mu może kara nawet 5 lat więzienia.
Źródło: KMP we Wrocławiu