Południową Polskę dotknęły ogromne powodzie. Woda zalewa mniejsze miejscowości, ale zmierza także do wielkich miast, takich jak Wrocław. Eksperci podkreślają, że największym zagrożeniem jest teraz fala przemieszczająca się na Odrze. W mieście wprowadzono alarm przeciwpowodziowy.
Fala, która dotrze do Wrocławia ma być mniejsza fala niż ta 1997 roku, ale większa niż w 2010 r. Hydrolodzy z IMGW przewidują, że w szczytowym momencie wpłynie 2600 m3/s wody. Wrocław mocno rozbudował infrastrukturę i dziś jest w stanie przyjąć łącznie z Doliną Widawy 3100 m3/s.
- Na rzece Oławie mamy stan alarmowy, na Ślęzie i Bystrzycy w Jarnołtowie stany ostrzegawcze. Chcemy być przygotowani na ten scenariusz, że do Wrocławia przypłynie maksymalnie przewidywana ilość wody, czyli 3 tys. metrów sześciennych na sekundę - powiedział Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.