Janusz Palikot opuszcza areszt we Wrocławiu. Rodzina zebrała 2 mln zł na kaucję
Jak informuje Super Express, rodzina Janusza Palikota wpłaca właśnie za niego kaucję wysokości ok. 2 mln zł. Biznesmen do aresztu we Wrocławiu trafił pod zarzutem przywłaszczenia mienia, co miało odbić się na setkach inwestorów na kwotę nawet ok. 70 mln zł. W minionym tygodniu pełnomocnik biznesmena, Andrzej Malicki, przekazywał redakcji, że Palikot może wyjść na wolność. Nakaz wyjścia z więzienia może zostać wydany nawet kilka godzin po spełnieniu niezbędnych formalności.
"Jeżeli wszystko się zgadza prokurator poucza o możliwości przepadku tej kwoty w sytuacji, kiedy podejrzany nie będzie się stosował do obowiązku stawiennictwa na wezwania sądu, czy prokuratury, albo w inny sposób utrudniał prowadzone postępowanie"
- wyjaśnia Malicki w rozmowie z "SE".
Zebrane pieniądze muszą być udokumentowane dochodami lub pożyczkami.
"Prokurator musi przyjąć protokół przyjęcia poręczenia majątkowego. Czyli to muszą być pieniądze udokumentowane dochodami, czy pożyczkami. Jeżeli wszystko się zgadza prokurator poucza o możliwości przepadku tej kwoty w sytuacji kiedy podejrzany nie będzie się stosował do obowiązku stawiennictwa na wezwania sądu, czy prokuratury, albo w inny sposób utrudniał prowadzone postępowanie. Po takim pouczeniu następuje sporządzenie protokołu następuje wydanie nakazu zwolnienia przez prokuratora i wówczas podejrzany może opóźnić areszt śledczy"
- mówi na łamach Super Expressu Andrzej Malicki.
Jak podkreśla pełnomocnik Janusza Palikota, 61-latek "chce się bronić, tłumaczyć i wykazywać swoją niewinność". Biznesmen zatrzymany przez CBA został w październiku 2024 roku.