Od prawie dwóch lat Ukraina pada ofiarą bombardowań ze strony Rosji. Jednym z miast, które w ostatnich dniach rosyjskie wojska wybierają jako miejsce ataku, jest Charków. Przez kilka dni przebywał tam Piotr Kaszuwara, wrocławski dziennikarz, który prowadzi akcję "Święty Mikołaj w Drodze". 11 stycznia 2024 roku na Facebooku podzielił się kilkoma zdjęciami oraz nagraniem, jak aktualnie wygląda Charków.
Jak wygląda teraz Charków? Dziennikarz z Wrocławia pomaga ofiarom wojny na Ukrainie
Jak opisuje Piotr Kaszuwara na Facebooku, 10 stycznia 2024 roku w Charkowie było słychać dwa potężne wybuchy. Zaatakowano hotel w centrum miasta. Dziennikarz z Wrocławia wspomina, że jest to już drugi hotel w Charkowie, jaki zniszczyły rosyjskie rakiety. Jak na razie nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. Wiadomo jednak, że 10 osób jest rannych, a niektórzy z nich są w ciężkim stanie.
Oprócz tego, mieszkańcy Charkowa żyją pogłoskami o spodziewanej ofensywie w najbliższych dniach. Nie wiadomo, ile z tych informacji jest prawdziwych, jednak jak podaje Piotr Kaszuwara, faktem jest, że zmarznięta ziemia powoli umożliwia poruszanie się po froncie. Taki stan może potrwać nawet do początku marca.