Jacek Sutryk pojawił się w Urzędzie Miejskim Wrocławia
"Nie przyznaję się do stawianych mi zarzutów. Pojechałem tam po to, aby to wyjaśnić" - takimi słowami przywitał się z dziennikarzami Jacek Sutryk. Prezydent miasta w piątek, 15 listopada, pojawił się w Urzędzie Miejskim, aby odpowiedzieć na pytania dziennikarzy, a także... po prostu pracować. Emanował od niego spokój, jakby przeprowadzone dzień wcześniej, trwające 17 godzin postępowanie, nie miało miejsca.
"Byłem zaskoczony. Mówiłem o tym także w Katowicach - blisko 2 lata temu byłem przesłuchiwany, wówczas na zaproszenie czy też wezwanie. Gdyby tym razem zastosowano podobny środek, to biorąc pod uwagę funkcję, jaką pełnię, pojawiłbym się. Ja się zawsze zgłaszam na każde wezwanie. Wiem, że jestem osobą publiczną, więc pewne rzeczy muszę bardziej wyjaśniać niż inni, zdaję sobie z tego sprawę. Nie mam nic do ukrycia. Z formą zatrzymania można dyskutować, ale prokuratura ma pewnie swoje argumenty w tej sprawie, ja raz jeszcze podkreślę, że można to było inaczej rozwiązać"
- mówi prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk.
Katowicka prokuratura zarzuca Jackowi Sutrykowi "wręczenia korzyści majątkowej b. rektorowi Collegium Humanum i była to łapówka wręczona w zamian za to, aby Jacek S. otrzymał dyplom ukończenia studiów podyplomowych MBA, mimo że tych studiów nie ukończył". Co więcej, korzystając z tego dyplomu, prezydent Wrocławia miał zasiadać w podmiotach samorządach, gdzie taki dokument jest potrzebny, otrzymując z tego tytułu korzyści majątkowe o łącznej sumie ponad 230 tysięcy złotych. Sam Jacek Sutryk zaprzecza jednak postawionym zarzutom.
"Powiedziałem wiele miesięcy temu, że sam się tym dyplomem nie posługuję i nie chciałbym, żeby ludzie, którzy ten dyplom mają, zasiadali w naszych radach i mam nadzieję, że tak nie jest"
- przekazuje prezydent Wrocławia.
Mimo poważnych zarzutów, Jacek Sutryk nie ma zamiaru rezygnować z pełnienia funkcji prezydenta Wrocławia. Jak stwierdził, "przyjechał tutaj, a nie do domu, aby dalej pracować".
"Nie ma powodu. To nie dotyczy spraw miejskich. Sprawy miasta idą w dobrym kierunku. Nie ma żadnego powodu, żeby przestać się zajmować miastem. Po to mnie wybrali mieszkańcy. To jest sytuacja, która czasem się w życiu zdarza, szczególnie, gdy pełni się określone funkcje. Różne rzeczy są zarzucane i po to są sądy, aby się bronić. Jestem w takiej sytuacji, nie tylko ja. Czasami zdarza się to politykom tzw. Warszawy, czasem politykom samorządowym. Nie słyszałem o sytuacji, żeby ktoś miał w związku z tym rezygnować z tego, co robi. Dzisiaj dostaję setki wiadomości od różnych środowisk i ludzi, za co serdecznie dziękuję. Nie mam najmniejszego zamiaru przestać zajmować się miastem"
- podsumował Jacek Sutryk.