Atak rakietowy na boisko piłki nożnej na północy Wzgórz Golan był odwetem Hezbollahu za zabicie w izraelskim nalocie trzech bojowników tej organizacji. Izraelskie Siły Obronne (Cahal) przekazały, że zginęli oni w ataku, którego celem był skład broni Hezbollahu w położonej przy granicy z Izraelem miejscowości Kfar Kila.
Izraelskie służby medyczne poinformowały, że bilans ofiar śmiertelnych ataku na Wzgórzach Golan może wzrosnąć, ponieważ stan kilku rannych jest bardzo ciężki. Cahal wszczął dochodzenie mające wyjaśnić, dlaczego pocisk rakietowy, który trafił w stadion, nie został przechwycony - podał portal Times of Israel.
Przedstawiciel Hezbollahu, partii politycznej a zarazem organizacji terrorystycznej wspieranej przez Iran, powiedział agencji Reutera, że ugrupowanie zaprzecza, by przypuściło atak na okupowane przez Izrael Wzgórza Golan. Jednak Cahal wydał oświadczenie, w którym zapewnia, że ustalenia wywiadu, jak i samej armii wykluczają wszelkie wątpliwości, że sprawcą ataku jest Hezbollah.
Wymiana ognia między armią Izraela a Hezbollahem, która trwa od początku wojny w Strefie Gazy, stale się nasila - podkreśliła agencja Associated Press. Izraelskie media zwracają uwagę, że ostrzały libańskiego Hezbollahu na północy Izraela mają coraz większy zasięg i dotykają miejscowości, które wcześniej nie były atakowane.