Najpierw udusił, potem próbował powiesić
27 kwietnia 2025 roku w mieszkaniu w Borowie doszło do makabrycznych scen. W trakcie spotkania towarzyskiego Zbigniew P. za pomocą koszulki dusił innego mężczyznę. W wyniku tego doszło do śmierci pokrzywdzonego, jednak to nie koniec tego, co się wydarzyło. Ofiara przed zdarzeniem od kilku miesięcy mieszkała u Zbigniewa P.
W całym zdarzeniu uczestniczyli również Adam M. i Andrzej H., którzy nie tylko nie zawiadomili odpowiednich służb, ale też pomagali sprawcy w upozorowaniu samobójstwa pokrzywdzonego poprzez powieszenie. W tym celu umieścili głowę pokrzywdzonego wewnątrz pętli zawiązanej z kabla przedłużacza, zawiązanego na kiju miotły położonej pomiędzy piecem kaflowym a szafą.
Już kilka dni później, dokładnie 30 kwietnia 2025 roku, Sąd Rejonowy II Wydział Karny w Strzelinie, po rozpoznaniu wniosku Prokuratury Rejonowej w Strzelinie, zastosował wobec Zbigniewa P. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące.
Przeprowadzono również sekcję zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu, która wykazała, że pokrzywdzony został uduszony i nie zmarł na wskutek powieszenia. W związku z tym prokurator ogłosił Adamowi M. i Andrzejowi H. zarzuty o niezawiadomieniu o czynie zabronionym. Zastosowano wobec nich środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym.
"Podejrzani w trakcie przeprowadzonych z ich udziałem czynności procesowych przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów, jednak przedstawili odmienny przebieg zdarzenia, często zmieniając istotne jego okoliczności [...] Zbigniewowi P. grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, jak i kara dożywotniego pozbawienia wolności. Natomiast Adamowi M. i Andrzejowi H. grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat"
poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, Karolina Stocka-Mycek.
