Z najnowszych informacji wynika, że we wrocławski szpitalu zmarł 9-latek, który został postrzelony przez swojego ojca. Informację potwierdziła reporterowi Radia Eska rzeczniczka Dolnośląskiego Szpitala Specjalistycznego im. T. Marciniaka we Wrocławiu.
- Dziś zmarł 9-letni chłopiec, który był pacjentem oddziału anestezjologii intensywnej terapii dziecięcej – potwierdza specjalista ds. kontaktu z mediami Agnieszka Czajkowska – Masternak.
To kolejna ofiara zbrodni, do której doszło w miniony piątek w Prusicach na Dolnym Śląsku. Wcześniej zginęła 5-letnia córka oraz 71- letnia teściowa sprawcy strzelaniny.
Zbrodnia w Prusicach. Co wiadomo o tragedii?
Zbrodnia w Prusicach wstrząsnęła całą Polską. Na tę chwilę wiadomo, że zabójstwa doszło piątkowy wieczór, po tym jak sprawca pokłócił się z żoną. Sprawcą makabry był funkcjonariusz Służby Więziennej, który przebywał na urlopie. Pracował w Zakładzie Karnym na wrocławskim Kleczkowie. „Wiemy, że posługiwał się bronią prywatną. Nie była to broń służbowa” – mówiła po tragedii Maria Ejchart, wiceminister sprawiedliwości.
- W wyniku czynności przeprowadzonych na miejscu zdarzenia przez prokuratorów i funkcjonariuszy policji ustalono, że mężczyzna, lat 51, oddał z broni palnej strzały w kierunku teściowej i swoich dzieci. W wyniku tego kobieta i małoletnia dziewczynka doznały obrażeń skutkujących ich zgonem na miejscu zdarzenia – przekazała Karolina Stocka-Mycek, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Wiadomo też, że sprawca zdarzenia próbował popełnić samobójstwo. W ciężkim stanie trafił do jednego ze szpitali we Wrocławiu. 9-letni chłopiec z ciężkimi obrażeniami głowy został przetransportowany na oddział anestezjologii intensywnej terapii dziecięcej w Szpitalu T. Marciniaka.
Do żony sprawca nie strzelił. Po tragedii kobieta trafiła pod opiekę psychologów. Śledztwo w sprawie zabójstwa wszczął prokurator 1 Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. 51-latkowi grozi dożywocie.
Polecany artykuł: