Niedzielna manifestacja miała związek ze śmiercią 34-latka, po interwencji policji w Lubinie. Przed komendą zebrało się kilkaset osób. Protestujący chcieli w ten sposób sprzeciwić się brutalnemu zachowaniu policji podczas interwencji. Początkowo spokojne zgromadzenie przerodziło się w kilkugodzinne zamieszki. Niektórzy uczestnicy protestu rzucali w stronę policjantów i budynku komendy kamieniami, cegłami, butelkami, czy koktajlami Mołotowa. Podpalano kontenery na śmieci, próbowano także podpalić drzwi wejściowe do komendy. Wobec protestujących policja użyła m.in. gazu łzawiącego, armatki wodnej i broni gładkolufowej. Poszkodowanych zostało 6 funkcjonariuszy.
Po zamieszkach zatrzymane zostały 62 osoby, z czego trzy po przesłuchaniu zostały zwolnione.
- 48 osobom zostały przedstawione zarzuty popełnienia przestępstwa polegającego na udziale w nielegalnym zbiegowisku. Wobec tych osób zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu uczestniczenia w zbiegowiskach i zakazu opuszczania kraju - poinformował w czwartek PAP zastępca Prokuratora Okręgowego w Legnicy prok. Arkadiusz Kulik.
W stosunku do ośmiu osób prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowy areszt.
- Poczynione ustalenia wskazują, że były to osoby najbardziej agresywne w czasie zajść, rzucające kamieniami, koktajlami Mołotowa, dopuszczające się czynnych napaści na funkcjonariuszy policji. Co najmniej jednej osobie postawione zostały też zarzuty narażenia innych osób na niebezpieczeństwo – tłumaczył prokurator.
Jak dodał, Sąd Rejonowy w Lubinie uwzględnił wnioski prokuratury i zastosował tymczasowy areszty wobec wszystkich ośmiu osób na okres od dwóch do trzech miesięcy.