Dlaczego w woj. śląskim wyją syreny 5 grudnia 2023? Co się dzieje?

i

Autor: Archiwum Dlaczego w woj. śląskim wyją syreny 5 grudnia 2023? Co się dzieje?

O co chodzi?

Dlaczego wyją syreny we Wrocławiu 5.12.2023? Co się dzieje? Z czym to jest związane?

2023-12-05 13:52

Syreny wyją we Wrocławiu we wtorek, 5.12.2023. Z czym to jest związane? Dlaczego syreny zawyły we Wrocławiu? 5 grudnia nie obchodzimy żadnego święta kościelnego czy państwowego. Stąd wiele osób może zaskoczyć dźwięk syren. Co więc dzieje się we Wrocławiu? Dlaczego syreny zawyły?

Syreny wyją we Wrocławiu 5.12.2023. O co chodzi?

Wycie syren alarmowych wśród wielu osób wzbudza niepokój. Część zastanawia się też, czy właśnie nie wydarzyła się jakaś straszna tragedia. Syreny alarmowe wyją bowiem m.in. wtedy, gdy wybuchnie pożar, czy mamy do czynienia z zagrożeniem powodziowym. To jednak nie są jedyne powody. Wycie syren w Polsce może mieć też inne znaczenia. Przypomina np. o ważnym święcie państwowym. Dźwięk syren w Polsce, w tym także we Wrocławiu, usłyszymy co roku m.in. 1 sierpnia w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, czy też 1 września w rocznicę wybuchu II wojny światowej. Dlaczego jednak syreny wyją we Wrocławiu  we wtorek, 5 grudnia 2023? Co się dzieje?

Dlaczego syreny wyją we Wrocławiu 5.12.2023?

Syreny zawyją we Wrocławiu 5 grudnia 2023 - dlaczego? Z czym to jest związane? 5 grudnia 2023 nie obchodzimy żadnego święta państwowego czy kościelnego. O godz. 17.00 zawyją syreny radiowozów nie tylko we Wrocławiu, ale też w całej Polsce. Wszystko dlatego, że 4 grudnia po południu Polskę obiegła tragiczna informacja. Nie żyje dwóch policjantów postrzelonych przez Maksymiliana F., którzy do ostatniej chwili walczyli o życie w szpitalu. To właśnie na ich cześć 5 grudnia o godz. 17:00 w całej Polsce zawyją syreny - poinformował Komendant Główny Policji. 

Do dramatycznych wydarzeń doszło późnym wieczorem w miniony piątek 1 grudnia we Wrocławiu. Policjanci zatrzymali ściganego listem gończym Maksymiliana F. Podczas transportu, pomimo tego, że mężczyzna miał kajdanki, postrzelił on w głowę dwóch funkcjonariuszy i uciekł.

Ciężko rannych policjantów znaleziono w nieoznakowanym radiowozie na ul. Sudeckiej. Obaj trafili do szpitala w stanie krytycznym. Kilkanaście godzin po tragedii schwytano przestępcę. 44-latek, został obezwładniony i trafił do aresztu. Nie miał na sobie kajdanek - uwolnił się z nich tuż po postrzeleniu funkcjonariuszy. Prokuratura wnioskowała o tymczasowy areszt, do którego przychylił się sąd. Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa policjantów, teraz zmieni się on na zabójstwo. Grozi mu dożywocie.

Asp. szt. Daniel Łuczyński zmarł w wieku 45 lat.

Asp. szt. Ireneusz Michalak zmarł w wieku 47 lat.