Ruch kolejowy Wrocław-Świdnica-Sobótka powrócił w połowie czerwca, dlatego już wtedy PKP rozpoczęło akcje informujące o tym fakcie. Do wrocławskich parafii trafiły pisma z tą wiadomością, a potem dostały je również te ze Świdnicy. Dodatkowo mieszkańcy otrzymali ulotki. Spółka prowadziła także kampanię - ''Bezpieczny przejazd''. Tegoroczna edycja odbywała się pod hasłem - ,,Zostań ambasadorem bezpieczeństwa’’. Miała ona zachęcać nie tylko samych kierowców do ostrożności, ale i tych, którzy z nimi podróżują – aby przypominali im o obowiązujących zasadach.
Wydawać by się mogło, że zostało wszystko zrobione jak najlepiej, kampania została przeprowadzona zgodnie z planem, a podstawowe zasady bezpieczeństwa, jeżeli będą przestrzegane, zarówno przez pieszych, rowerzystów oraz kierowców, nie doprowadzą do żadnych nieprzewidzianych sytuacji. Rzeczywistość jednak wygląda nieco inaczej, co skrupulatnie jest dokumentowane przez wrocławskich kierowców w postaci zdjęć, nagrań, opisów w facebookowych grupach. Okazuje się, że to nie oni mogą doprowadzić do kolizji na przejazdach, a wciąż źle działające i zacinające się rogatki.
Na Bardzkiej, Zwycięskiej i Grota-Roweckiego we Wrocławiu popsuły się rogatki. Nikt ich nie naprawia
Szlaban przy przejazdach kolejowych na Bardzkiej, Zwycięskiej, Grota-Roweckiego i Buforowej wciąż się psuje i co do tego nie powinno być żadnych wątpliwości. Fakt, zdarzały się sytuacje, gdzie to kierowcy wjeżdżali na newralgiczne czerwone miejsce między rogatkami, ale jest to zupełnie odrębna sprawa. Interweniowała często policja podczas tych zdarzeń i teraz jest ich już zdecydowanie mniej. Większym problemem wydaje się być kwestia systemu rogatek lub źle działającej sygnalizacji świetlnej. Właściwie to nie wiadomo do końca. Pewne jest to, że kierowcy potrafią stać tam nawet 30 minut, bo szlaban się nie podnosi, a co ciekawe - pociąg nie jedzie. To niewątpliwie niebezpieczna sytuacja, która nie jest spowodowana przez kierowców. Rogatek nikt nie naprawia, bo jak zwykle miasto nie potrafi się dogadać z PKP.
"Ciężko wyrazić jak serdecznie mam dość tego idiotycznego pomysłu o tym by środkiem miasta puścić linie kolejowa która paraliżuje Wroclaw. Pierwszy dzień w szkole.. spóźnienie bo całe Wojszyce stoją! Trasa Obózna-rogatki pokonana w 29 minut gdzie normalnie powinno to zająć 2 do 5 minut. I błagam niech ktoś nie odpisze mi że wyjatkowo się zepsuło bo to "wyjątkowo" jest zdecydowanie za często. Również komentarzom o tym by przesiąść się na rower bardzo dziękuję. Korzystam z przyjemnością również z roweru" - żali się jedna z internautek na grupie na Facebooku Wojszyce Razem.
- Co tam się odwaliło na Grota dzisiaj? Czy to normalne taki korek? - pyta kolejny internauta na grupie.
- Awaria szlabanu przy torach. W stronę miasta był zamknięty a w stronę Wojszyc rogatka otwarta. Pociągu nie było - odpowiada mu inny.
Takie posty to codzienność.
Czytaj także: Pociągiem z Wrocławia do Świdnicy przez Sobótkę. Jest wstępny rozkład. Nie odkorkuje to Zwycięskiej
Przykre jest to, że problem znany jest lokalnym władzom Wrocławia. Podkreślają oni mocno, iż naprawienie rogatek leży w kompetencjach PKP. Nasza reporterka Julia Drobiszewska rozmawiała z Jarosławem Kulikowskim – zastępcą dyrektora zakładu linii kolejowych we Wrocławiu, zaznaczając, że kierowcy wciąż zgłaszają problemy ze szlabanem.
- Należy powiedzieć, że zdarzenia na przejazdach kolejowych powinno się rozpatrywać indywidualnie i możemy rozpatrywać je w konkretnej sytuacji i konkretnym miejscu - tłumaczył Jarosław Kulikowski. - Mogą być sytuacje, które są związane z ruchem pociągów. Na tej trasie kursują także pociągi towarowe. Takie mogą jechać wolniej np. z przyczyn technicznych. Od września cały czas szczegółowo obserwujemy sytuacje na tych przejazdach. Jeżeli będziemy widzieć jakiekolwiek możliwości wprowadzenia dodatkowych działań, takie zostaną wprowadzone - dodał.
Dodał również, że każde skrzyżowanie kolejowe we Wrocławiu jest przystosowane do tego, aby jak najszybciej zwalniać możliwość przejazdu dla kierowców, ale zapewnić maksymalne bezpieczeństwo pasażerom w pociągach.
Rogatki nadal się systematycznie psują.