Emocje sięgają zenitu
- Osobiście jestem wściekły na całą tę sytuację, do jakiej doprowadzili rządzący, osoby, które są odpowiedzialne za całą ochronę zdrowia - mówi Łukasz Moskal ratownik z Ząbkowic Śląskich i podkreśla, że podczas pandemii dokonała się smutna weryfikacja rzeczywistości - To są po prostu lata zaniedbań w ochronie zdrowia, w systemie państwowego ratownictwa medycznego. Przez lata wmawiano nam, że będzie dobrze, że nic się nie stanie - podkreśla.
Ratownicy czują się oszukani i w związku z tym w sobotę, 11 września w Warszawie, razem z innymi pracownikami ochrony zdrowia będą protestować.
- Spędzaliśmy niejednokrotnie całe wieczory z pacjentami w ambulansach, bo nie mieliśmy ich gdzie ulokować. W zamian za naszą pracę otrzymaliśmy od rządzących oklaski, śpiewano o nas piosenki, a gdy wszystko ucichło wprowadzono nową siatkę płac, okradając nas jeszcze bardziej z zarobków - dodaje Łukasz Moskal.
Rozpoczęcie protestów było, ze względu na zaistniałą sytuacje konieczne - My nie protestujemy, bo tak nam się podoba, protestujemy, bo nikt nie chce z nami prowadzić w tej sprawie normalnego dialogu - tłumaczy Moskal.
Demonstracja rozpocznie się o godzinie 12.00 na placu Krasińskich. Następnie medycy wyruszą na warszawskie ulice.