Jechała samochodem wąską drogą. Spadła z 20-metrowej skarpy
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w poniedziałek, 2 września. Wieczorem do dyżurnego lwóweckiej komendy trafiło zgłoszenie o zdarzeniu drogowym, które miejsce miało na wąskiej drodze przy Jeziorze Pilchowickim. Początkowo ze zgłoszenia wynikało, że chodzi o uderzenie w zaparkowany przy drodze samochód, a następnie ucieczkę z miejsca zdarzenia. Dopiero później okazało się, że na miejscu doszło do bardzo niebezpiecznego wypadku.
Osoba zgłaszająca zdarzenie podczas rozmowy z dyspozytorem ratunkowym usłyszała nagle wołanie o pomoc. Szukając źródła nawoływania, zgłaszający dostrzegł, że na dole 20-metrowej skarpy, tuż nad taflą jeziora, leży samochód na dachu.
Na miejsce zdarzenia przyjechały wówczas odpowiednie służby, które rozpoczęły akcję ratunkową.
Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, iż 20-letnia mieszkanka powiatu karkonoskiego, kierując pojazdem marki citroen, uderzyła w zaparkowany przy drodze pojazd marki fiat, a następnie spadła ze skarpy i dachując zatrzymała się tuż przy samym jeziorze.
- informuje asp. szt. Monika Kaleta.
20-latka została przebadana alkomatem. Z badania wynikało, że w jej organizmie znajduje się blisko 0,6 promila. W związku z poniesionymi obrażeniami kobieta została przewieziona do szpitala.
W następstwie niebezpiecznego zdarzenia policjanci wystosowali apel do wszystkich kierowców o:
- Przestrzeganie ograniczeń prędkości - prędkość dostosowana do warunków panujących na drodze znacznie zwiększa szanse na bezpieczne dotarcie do celu.
- Zachowanie szczególnej ostrożności - zwłaszcza na nieutwardzonych poboczach i w pobliżu drzew lub innych przeszkód drogowych.
- Regularne sprawdzanie stanu technicznego pojazdu - sprawny samochód to podstawa bezpiecznej jazdy.
Każdego dnia na drogach dochodzi do wielu wypadków, z których większości można byłoby uniknąć dzięki przestrzeganiu podstawowych zasad ruchu drogowego i zwiększonej uwadze za kierownicą. Prosimy wszystkich uczestników ruchu drogowego o odpowiedzialność i rozwagę, aby podobne tragedie nie miały miejsca.
- przekazuje Monika Kaleta.