Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w Szkole Podstawowej nr 1 w Kamiennej Górze na Dolnym Śląsku. W budynku wyczuwalny był nieprzyjemny zapach, który zaniepokoił pracowników i uczniów. Na miejsce wezwano służby.
Ewakuacja setek osób ze szkoły w Kamiennej Górze
Zanim na miejsce dotarły pierwsze zastępy straży pożarnej, dyrekcja szkoły podjęła decyzję o natychmiastowej ewakuacji. Jak informuje nas mł. kpt. Marek Malich z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kamiennej Górze, działania przebiegły sprawnie.
- Przed przyjazdem strażaków ewakuowanych zostało 251 uczniów i 45 pracowników szkoły oraz jedna osoba, która mieszka na terenie szkoły
– przekazał oficer prasowy.
Łącznie budynek musiało opuścić blisko 300 osób.
Co dokładnie stało się w szkole? Uczeń przyznał się do winy
Służby szybko ustaliły przyczynę zdarzenia. Okazało się, że za wszystkim stał jeden z uczniów, który postanowił zrobić nieprzemyślany żart i to właśnie on rozpylił gaz zapachowy.
Jak dodają strażacy, na terenie placówki wyraźnie czuć było drażniącą woń.
- Na terenie szkoły czuć było nieprzyjemny zapach. Jeden z uczniów przyznał się, że to zrobił, na miejsce przyjechała policja i prowadziła dalsze czynności
– dodaje mł. kpt. Marek Malich.
Strażacy po przybyciu na miejsce natychmiast przystąpili do sprawdzania budynku pod kątem ewentualnych zagrożeń chemicznych. Na szczęście pomiary nie wykazały niczego groźnego. Najważniejsza informacja jest taka, że nikt nie ucierpiał w wyniku tego incydentu.
Konsekwencje dla ucznia
Działania służb na terenie szkoły zakończyły się przed południem. Wiadomo już, że uczniowie wrócili do szkolnych ławek, a lekcje zostały wznowione. Sprawą głupiego żartu ucznia zajęła się policja, a finał najprawdopodobniej znajdzie się w sądzie rodzinnym.