Atak na osiedlu w Głogowie. Akita zagryzł małego Pluto
Do dramatycznych scen doszło w piątek, 29 sierpnia, między godziną 19 a 20 na osiedlu Piastów Śląskich w Głogowie. Pani Julia Jakubowska była na spacerze ze swoim psem rasy cavapoo o imieniu Pluto. W pewnym momencie doszło do nagłego ataku.
- Siedziałam na ławce z moim psem. Z naprzeciwka szedł starszy mężczyzna razem z psem akitą. Byliśmy dość blisko, zarówno jeden jak i drugi pies były na smyczy. Nagle akita złapała mojego psa za szyję i nie chciała puścić. Ten starszy pan ewidentnie nie mógł sobie siłowo poradzić z akitą
– relacjonuje dla Radia Eska właścicielka Pluto.
Jak dodaje pani Julia, reakcja właściciela akity była zupełnie nieadekwatna do sytuacji.
- Nawet gdy akita miał w pysku mojego pieska, to właściciel nie przejawiał żadnej reakcji, jedynie to ciągnął tą smycz, gdy próbowałam go wyciągnąć z mojego pieska. To jeszcze dodatkowo nie pomagało, bo ciągnął przy okazji mojego Pluto w pysku
– opowiada.
Właściciel uciekł, nie udzielił pomocy
Gdy w końcu udało się oswobodzić małego Pluto z pyska agresywnego psa, właściciel akity, zamiast zainteresować się stanem pogryzionego zwierzęcia, po prostu odszedł.
- Po tym, jak udało się uwolnić mojego psa, jak już zdążyłam się otrząsnąć i obejrzeć swojego psa, to właściciel akity już uciekał daleko
– mówi nam pani Julia.Nic nie zapowiadało tragedii. Akita, według opisu właścicielki Pluto, wyglądał na zadbanego i spokojnego.
- Nic nie przejawiało, że może być niebezpieczny. Pies był bardzo zadbany, miał muszkę materiałową, właściciel go zabawiał, nikt się nie spodziewał tego ataku, ani ja ani mój znajomy
– dodaje kobieta.
Pluto nie zdążył na kolejną operację
Pani Julia przez kilka dni walczyła o życie swojego pupila. W gabinecie weterynaryjnym stwierdzono odmę płucną i złamanie żeber. Właścicielka jeździła z Pluto po różnych klinikach, szukając ratunku. Niestety, obrażenia okazały się zbyt poważne. Piesek zmarł w piątek, 5 września.
- Byliśmy w drodze na kolejną operację do chirurga w Głogowie, ale już na tą operację nie zdążył, zmarł w drodze
– mówi załamana pani Julia.
Trwają poszukiwania. Właścicielka apeluje o pomoc
Sprawa została zgłoszona na policję. Pani Julia szuka właściciela akity również na własną rękę, m.in. rozwieszając ogłoszenia na osiedlu. Z relacji znajomych i przechodniów dowiedziała się, że pies już wcześniej miał atakować, jednak nikt nie zgłosił tych incydentów. Prawdopodobnie zwierzę jest przywożone do Głogowa tylko na weekendy.
Właścicielka poszukuje starszego mężczyzny, średniego wzrostu. Jego pies to akita, który w dniu ataku miał na szyi materiałową muszkę.
Właściciel agresywnego psa rasy akita proszony jest o kontakt pod numerem telefonu: 530 077 566.
To nie pierwszy raz kiedy pies rasy akita podczas spaceru zaatakował innego mniejszego psa. Kilka lat temu na portalu Eska.pl opisywaliśmy historie, gdzie akita pogryzła cavaliera, niestety zwierzę nie przeżyło.