Akcja służb pod Wrocławiem. Z kilkudziesięciu zbiorników wyciekły chemikalia

2025-12-29 14:57

Wielka akcja służb w miejscowości Wróblowice pod Wrocławiem. W jednym z zakładów produkcyjnych doszło do wycieku chemikaliów.

Wyciek substancji pod Wrocławiem

i

Autor: Pixabay.com

Do zdarzenia doszło w miejscowości Wróblowice w gminie Miękinia pod Wrocławiem. W zakładzie produkcyjnym ujawniono wyciek chemikaliów z kilkudziesięciu zbiorników o pojemności tysiąca litrów każdy. Chodzi o pojemniki typu mauser, w których przechowywane były detergenty.

Substancja rozlała się częściowo na terenie zakładu, a częściowo poza nim. Na miejsce skierowano liczne zastępy straży pożarnej.

Strażacy neutralizują substancję. Akcja potrwa kilka godzin

Jak przekazują służby, zgłoszenie wpłynęło przed południem. Strażacy wciąż prowadzą działania, których celem jest neutralizacja chemikaliów. Co istotne, działają oni bez masek tlenowych, co – według służb – potwierdza brak zagrożenia.

Neutralizacja substancji może potrwać co najmniej kilka godzin.

Policja uspokaja: „Zagrożenia dla życia i zdrowia nie ma”

O zdarzeniu poinformował nas aspirant sztabowy Łukasz Dutkowiak z dolnośląskiej policji:

„Przed dgodz. 12 doszło do ujawnienia tego zdarzenia. W chwili obecnej działają tam jeszcze strażacy, którzy neutralizują substancję chemiczną, która wydostała się na zewnątrz. Z tego, co wiem zagrożenia dla zdrowia i życia dla pracowników i osób postronnych nie było, gdyż mogę potwierdzić, że substancja chemiczna, która wstępnie wydostała się na zewnątrz to jest półprodukt do produkcji m.in. mydła.”

Jak dodał: „Na miejscu jest prokurator, technicy i biegły, których zadaniem będzie zbadanie okoliczności, jakich doszło do rozszczelnienia bądź przecięcia przez osoby trzecie pojemników, w których znajdowała się ta substancja. Zagrożenia dla życia i zdrowia nie ma żadnego”.

Co było przyczyną rozszczelnienia zbiorników?

Jak ustaliła nieoficjalnie „Gazeta Wrocławska”, w zgłoszeniu, które otrzymały służby miały paść słowa o możliwym akcie dywersji. Pojemniki znajdowały się na terenie zakładu, jednak poza budynkiem, około metra od ogrodzenia. Aby je uszkodzić, wystarczyło przedostać się przez płot.

Według niepotwierdzonych informacji, do zdarzenia mogło dojść po godzinie 1:00 w nocy. Na ten moment jest to jednak hipoteza, która nie została oficjalnie potwierdzona przez służby.