Adam Basse przechodzi ze Śląska Wrocław do Rakowa Częstochowa
Dziwna była przygoda Adama Basse ze Śląskiem Wrocław. Młody napastnik od samego początku przedstawiany był jako duży talent. Z drużyną przywitał się przyzwoicie - wyglądał obiecująco w sparingach, a także zadebiutował w ekstraklasie. Niestety, w pewnym momencie Basse w Śląsku gdzieś przepadł, co jak na tak młodego piłkarza jest w pełni normalne. Po roszadach w klubie na stanowiskach trenera oraz dyrektora sportowego, notowania napastnika spadły, a klub chciał wypożyczyć go do drużyny z pierwszej ligi, lub zesłać do rezerw.
Adam Basse w oczach nowego trenera WKS-u nie nadawał się do gry w pierwszym zespole, szczególnie, że ten walczyć musi o utrzymanie. Napastnik odrzucił możliwość wypożyczenia i zaczął poszukiwać możliwości odejścia z klubu, który miał złamać złożone mu przez poprzedniego dyrektora sportowego obietnice. Ostatecznie na horyzoncie pojawiła się oferta od Rakowa Częstochowa.
Jak podaje Bartosz Wieczorek, Śląsk za Adama Basse miał otrzymać nawet milion złotych, co jest naprawdę pokaźną sumą za zawodnika, który na poziomie ekstraklasy nie zdobył jeszcze nawet gola. Z drugiej strony, pamiętać należy o ogromnym potencjale, jaki ma napastnik. Jego świetne warunki fizyczne według wielu predysponują go do gry na najwyższym poziomie, o czym w przeszłości wspominał m.in. dawny dyrektor sportowy WKS-u, David Balda. Raków zainwestował w przyszłość, jednak nie jest powiedziane, że ta inwestycja musi się zwrócić. W przypadku Śląska możemy mówić o kolejnym młodym zawodniku, który nie zdołał przebić się do pierwszego składu i już w młodym wieku opuszcza Wrocław.
Polecany artykuł:
