Jak informuje portal gazetawroclawska.pl, 20-latek oprócz pokrycia kosztów szkód wyrządzonych nocną wizytą może pójść także do więzienia. Młodzieniec usłyszał już zarzuty.
- Po tym jak młody mężczyzna wytrzeźwiał, został przesłuchany i usłyszał zarzuty zniszczenia mienia. Uszkodził wanienkę w której zostawia się noworodki i mocno zabrudził ściany wnęki w której znajduje się okno życia. Straty oszacowano na około dwa tysiące złotych - powiedział portalowi sierżant sztabowy Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Chłopakowi grozi odpowiedzialność za zniszczenie cudzej rzeczy z artykułu 288 kodeksu karnego. Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Gdy mamy do czynienia z przypadkiem mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Przypomnijmy: do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę. Nagle rozległ się alarm i zbudził siostry boromeuszki, które od 2009 zajmują się oknem życia. Wielkie było ich zdziwienie, gdy zamiast porzuconego noworodka, zobaczyły w nim 20-letniego mężczyznę. Z racji tego, że nie mógł się wydostać, zakonnice wezwały policję i straż pożarną. Policjanci odwieźli pijanego młodzieńca do wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]!