Ciąża

i

Autor: Pixabay.com

Źle znosi ciążę i poszła na L4, a przychodzi na kawę do pracy na ploteczki. Pracodawca: "to skandal"

2023-03-20 14:28

Temat zwolnień lekarskich wzbudza od zawsze wiele kontrowersji. Do tego stopnia, że od dłuższego czasu urzędnicy ZUS-u robią regularne "naloty" i sprawdzają, czy pracownik rzeczywiście jest obłożnie chory i powinien otrzymywać zasiłek chorobowy. Gazeta.pl opisała przypadek swojego czytelnika, który żali się, że do jego zakładu pracy przychodzi pracownica przebywająca na L4 - bo jest w ciąży - na kawę i plotkuje z koleżankami. Uważa, że to nie na miejscu.

Poszła na l4, bo jest w ciąży, a przychodzi do pracy pogadać przy kawie

Ciąża to zdecydowanie ważny moment w życiu każdej kobiety. Warto w tym czasie dbać o siebie, aby nie narażać jeszcze nienarodzonego dziecka. Wiele ciężarnych czynnych zawodowo już na początku trwania tego okresu idzie na L4. Wielu lekarzy bowiem wypisuje wtedy zwolnienie lekarskie "od ręki". Czy tego typu działanie jest rzeczywiście słuszne? Niektórzy pracodawcy twierdzą, że niekoniecznie, a ciąża nie jest chorobą, jeżeli przebiega prawidłowo i nie jest narażone życie dziecka. A już na pewno nie wtedy, gdy pracownica będąca na l4 przychodzi na pogawędki do zakładu pracy, bo zwyczajnie jej się nudzi.

"Mam niewielką firmę, w której pracuje sporo kobiet. Jest to praca głównie biurowa. Staram się być dobrym pracodawcą i być w porządku do swoich podwładnych. Nigdy nie komentowałem zwolnień kobiet w ciąży, a nawet potrafiłem interesować się później, czy wszystko w porządku. Ale ta sytuacja mocno mnie zirytowała" - żalił się czytelnik gazeta.pl

Pracownica wzięła zwolnienie w ciąży na samym początku i to bez wcześniejszej zapowiedzi. Wykonywała dość ważne zadania w firmie, więc przez pierwszy tydzień miał w niej panować niemały chaos - czytamy na portalu. Nie byłoby jednak żadnych pretensji, gdyby nie to, że podwładna przez cały czas odwiedzała koleżanki w pracy i przesiadywała z nimi na kawie i ploteczkach.

"Dziewczyna zostawiła nas z dnia na dzień. No dobrze może źle znosi ciążę, sam mam dzieci i pamiętam, jak żona kiepsko się czuła na samym początku. Okazało się jednak, że w tym przypadku jest inaczej. Pracownica przychodziła do firmy kilka razy w tygodniu. Po co? Żeby wypić kawę z koleżankami i poplotkować. Sama przyznała, że w domu się nudzi... No ręce mi opadły" - dodaje czytelnik gazeta.pl.

Czy będąc na l4 można przyjść do pracy w celach prywatnych?

Sytuacja wydaje się dosyć kuriozalna. Pracownica bowiem nie przyszła do zakładu pracy, aby wykonywać swoje obowiązki zawodowe - w trakcie przebywania na zwolnieniu lekarskim jest to zabronione. Czy mogła pojawić się jednak tam, aby porozmawiać na kawie z koleżankami? Nie bardzo, chociaż wprost prawnie nie jest to nigdzie określone. Mowa jest o tym, że przebywając na l4 nie można nigdzie wyjeżdżać, robić remontu, pracować na działce, w ogródku czy w gospodarstwie rolnym, a także brać udział w różnego rodzaju imprezach rozrywkowych czy sportowych. Wykorzystywanie zwolnienia lekarskiego niezgodnie z jego przeznaczeniem wiążę się z utratą prawa do zasiłku. Czy przychodzenie na kawę kilka razy w tygodniu do firmy, w której się pracuje, jest z niezgodne z przeznaczeniem l4? Pracownicy ZUS mogą przeprowadzić kontrolę kobiety przebywającej na zwolnieniu w trakcie ciąży, by sprawdzić, czy wykorzystuje je zgodnie z przeznaczeniem. Rzadko jednak się o tym słyszy.

Kto płaci l4?

Kobiecie w ciąży, jeśli jest zatrudniona na umowę o pracę, przysługuje 270 dni zwolnienia, więc realnie może być na nim przez całą ciążę. Pracodawca płaci za pierwsze 33 dni. Później jest wypłacany już zasiłek chorobowy z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Pracownica przez cały ten czas otrzymuje prawo do 100 proc. średniomiesięcznego wynagrodzenia.